piątek, 24 lutego 2017

Psyhopaths shouting the loudest- prolog


MinJi
Szara pogoda, wielka ulewa spadająca z nieba wprost na wysuszoną ziemię. Dawano już nie padało. Ulewa niosła szumiący pogłos po każdym zakątku budynku. Siedziałam jak zwykle w pracowni szykując nowy szkic. Ta nagła ulewa przyniosła mi dużo inspiracji. Ciemnoszare chmury, mokre drzewa przyozdobione już kolorowymi liśćmi- to wszystko sprawiało, że czułam wewnętrzny spokój. Wszyscy inni znajdowali się w budynku po przeciwnej stronie rzeki. To nie tak, że nie lubiłam ich towarzystwa, czułam się z nimi bezpiecznie, ale byłam troszeczkę skrępowana dużą ilością ludzi. Nie byłam typem osoby którą zabiera się gdzieś, bo odnajdzie się w każdym towarzystwie. Nigdy nie mówiłam o sobie dużo. Cisza i spokój byli moimi przyjaciółmi. A najstarsza pracownia plastyczna była wprost stworzona dla mnie. Nie wiedziałam jak 24h na dobę można spędzać czas z ludźmi. SeungJun wydawał się najgorszy. Zawsze przy kimś, a kiedy mówiłam mu, że chcę zostać sama

środa, 22 lutego 2017

White is strange cz.15 (Koniec)


Wonho povs.
Ludzie nieprzerwanie szukają wolności. Wiem o tym dobrze sam próbując się stąd wydostać. Jednak, nie wszyscy wiemy co czeka nas po drugiej stronie. Nikt nie jest świadom tego, czy dam sobie rade. Jeśli przez ten cały czas grzeszyliśmy zabijając nieskończoną liczbę ludzkich istnień, czy teraz coś nie będzie chciało się zemścić. Powiadają, że karma zawsze wraca. Miejmy nadzieję, iż nie zachce się jej wrócić teraz.