*ChaRin*
Jeff stwierdził, że trochę się zasiedział i postanowił
opuścić nasze towarzystwo. Razem z JB
siedziałam wciąż w salonie, nadal na jego kolanach. W pokoju panowała
cisza. Jednak nie była to ta niezręczna
cisza opisywana w każdym romansie. Była to zwyczajna cisza. Nic nie znaczyła.
Nikomu nie przeszkadzała.
SooJin i L siedzieli w pokoju od 15 minut. Trochę się
martwiłam jak przebiega ich rozmowa. Może na co dzień tego nie widać, ale Jin
jest bardzo delikatna i uczuciowa. Boję się, że Myungsoo powie przypadkiem
kilka słów za dużo. Wstałam i chciałam ruszyć z miejsca jednak zostałam złapana
za nadgarstek, co uniemożliwiało mi dalsza drogę