Pomyłka

BTS- Jimin
Słoneczny, wakacyjny poranek.
Idealna pora, żeby sobie pospać. Niestety nie było ci to dane, gdyż ktoś już od
jakiś 5 minut dobijał się do twoich drzwi. Niezadowolona zawlekłaś się z łóżka.
Wsunęłaś stopy w kapcie i szurając po podłodze ruszyłaś w stronę źródła hałasu.
Po otworzeniu drzwi ujrzałaś swoją przyjaciółkę- Minę. Przywitała cię z
szerokim uśmiechem na ustach.
- O, cześć.- powiedziałaś i pokazałaś ruchem ręki, żeby
weszła do środka.- Co cię do mnie sprowadza o tak wczesnej porze?- ziewnęłaś
przeciągle.
- Jakiej wczesnej porze? Kobieto
jest 14:00!
-Ale są wakacje.
- I właśnie dlatego nie możesz
przespać ich całych.- powiedziała energicznie.
- A więc co proponujesz?-
zapytałaś.
- Nie chcę mi się.- powiedziałaś
przecierając przy tym oczy, a następnie ziewając
- No weź. Będzie fajnie.-
wiedziałaś, że twoja przyjaciółka wręcz kochała imprezować, ale ty po prostu
nie miałaś ochoty.
-Chcę poodpoczywać.- położyłaś
się na kanapie w salonie, a Mina usiadła obok.
Nie miałaś dużego domu, w końcu
mieszkałaś tu sama. Sypialnia, łazienka i salono-kuchnia w zupełności Ci
wystarczały.
-Odpoczywałaś już 3 dni. To
dlatego, że nie możesz zapomnieć o Seojun’ie? _____ rozstaliście się już miesiąc
temu. Pora wrócić do rzeczywistości.- skrzywiłaś się na wspomnienie o nim.
Twój, już były chłopak zostawił
Cię dla jakiejś plastikowej, chamskiej laski z większymi cyckami. No, ale cóż,
jego strata. Nie to, że nie było ci na początku smutno, bo było. Pierwszy
tydzień po rozstaniu nie wychodziłaś z domu. Pozasuwałaś wszystkie rolety,
niewiele jadłaś, a większość dnia płakałaś. Wyglądałaś jak żywy trup. Na
szczęście w końcu otrząsnęłaś się i wróciłaś do normalnego życia.
-To nie przez niego. Po prostu...
ach.. Dobra, i tak z tobą nie wygram.
Dziewczyna podeszła do ciebie i
zaprowadziła do twojej sypialni. Kazała usiąść ci na łóżku, a sama stanęła
przed szafą. Zaczęła przeglądać ubrania, które mogłabyś założyć. Nie
przeszkadzało ci to , ponieważ zawsze tak robiła. Po półgodzinnych
poszukiwaniach odwróciła się do ciebie i rzekła:
-Założysz to.
Popatrzyłaś na trzymane przez nią
rzeczy. Były to czarne spodenki z wysokim stanem, luźny, jasno-miętowy crop top
lekko odsłaniający brzuch oraz białe trampki. Spodobał ci się ten strój.
Poszłaś do łazienki się przebrać. Gdy wróciłaś przyjaciółka również była już
gotowa. Bordowo-czarna, rozkloszowana sukienka idealnie podkreślała jej atuty.
Do tego czarne szpilki i kopertówka również w tym kolorze. Włosy spięte miała
dużą kokardą z tyłu.
-O której będziemy szły?- zapytałaś.
- O 18:00 wyjdziemy. Pod klubem
będzie czekał Jinyoung.
Jinyoung jest chłopakiem Miny, a
równocześnie twoim przyjacielem.
- Oki. W takim razie mamy jeszcze
trochę czasu.
Nagle poczułaś burczenie w
brzuchu i olśniło cię, że jeszcze nie jadłaś śniadania.
- Chcesz może coś zjeść?-
zapytałaś.
- Hymm.. No w sumie mogę.
Zazdrościłaś przyjaciółce tego,
że niezależnie od tego ile je to i tak nie tyje. Ty też miałaś super figurę,
ale wiele przeszłaś, alby ją osiągnąć. Na szczęście opłacało się.
Wyjęłaś z lodówki 4 jajaka i
zaczęłaś przygotowywać jajecznicę. W tym czasie Mina usiadła na kanapie w
salonie i włączyła telewizor. Gdy skończyłaś podałaś dziewczynie jeden talerz,
a drugi postawiłaś na stoliku przed sofą i po zrobieniu dla was herbaty zaczęłaś
jeść. Po obejrzeniu odcinka dramy umyłaś naczynia. Miałyście jeszcze około
pół godziny do wyjścia. Poszłaś do łazienki i zrobiłaś sobie delikatny makijaż.
Przeczesałaś włosy szczotką. Spojrzałaś na zegarek. Osiemnasta trzydzieści
osiem.
- Idziemy?- spytałaś
przyjaciółkę, wychylając się zza drzwi.
Dziewczyna pokiwała twierdząco
głową, po czym skierowałyście się do wyjścia. Na dworze było bardzo ciepło, ale
lekki wiatr umilał spacerowanie po Seul’u. Gdy zaszłyście pod klub Jinyoung
już tam czekał. Mina szybko podeszła do niego i przytuliła z całej siły.
Chłopak pocałował ją namiętne w usta. Czasami zazdrościłaś im tego, jak mocno
się kochają.
- Ekhem.- odchrząknęłaś.- Też tu
jestem.- zrobiłaś minę 5-letniego, obrażonego dziecka.
Para niechętnie odsunęła się od
siebie.
- Cześć _____.- powiedział z
szerokim uśmiechem na ustach.
- Hej, wchodzimy?- spytałaś
pokazując na wejście.
-Jasne.- powiedziała
podekscytowana dziewczyna i ruszyła przodem, a ty z chłopakiem za nią.
- Ja bym na twoim miejscu jej
pilnowała.- powiedziałaś do Jinyoung’a.
- Jej? Bardziej martwię się o
ciebie. W końcu po upiciu się jesteś... nieprzewidywalna.
- Eee tam.- machnęłaś ręką.
Po przekroczeniu progu od razu
poczułaś zapach alkoholu zmieszany z potem. We trójkę zajęliście miejsce przy
stoliku w rogu sali. Po wypiciu kilku drinków zakochani poszli na parkiet
zostawiając cię samą. Nie chcąc siedzieć sama podeszłaś do baru.
- Poproszę piwo.
- Dla pięknej dziewczyny pierwsza
kolejka gratis.- mrugnął zalotnie barman.
Zamawiałaś rozmaite trunki. W tym
czasie wiele chłopaków przystawiało się do ciebie. Niektórzy stawiali ci
drinki, inni zapraszali do tańca, zdarzył się też taki, który powiedział ci wprost
żebyś poszła z nim do łóżka. Oczywiście został spoliczkowany. W pewnym momencie
podszedł do ciebie przystojny blondyn. Po długich namowach zgodziłaś się na
wspólny taniec. Złapałaś dłoń wyciągniętą w twoją stronę i poszłaś za nim.
Znaleźliście miejsce na parkiecie i zaczęliście poruszać się w rytm muzyki. Co
jakiś czas wasze ciała ocierały się o siebie, lecz nie przejmowałaś się tym
zbytnio. Byłaś już bardzo wstawiona. Po kilku słodkich słówkach wyszeptanych
ci do ucha zapytał seksownym głosem:
- Może przejdziemy w jakieś
bardziej ustronne miejsce?
W tym stanie nie myślałaś za
wiele. Skinęłaś głową. Chłopakowi to wystarczyło. Energicznie pociągnął cię za
sobą. Już dochodziliście do wyjścia, kiedy ktoś złapał was za złączenie rak.
Podniosłaś głowę. Ujrzałaś Jinyoung’a.
- Czy mógłbyś zostawić moją
dziewczynę w spokoju?- zapytał z wrogością.
Otworzyłaś szerzej oczy ze
zdziwienia.
-D-dziewczynę?- patrzył na zmianę
to na ciebie to na chłopaka.- Jasne.- powiedział lekko przestraszony i odszedł
zostawiając was samych.
- Co ty robisz?! Powiedziałaś
zirytowana.
- Pomagam Ci.
- A może ja nie potrzebuję twojej
pomocy?- byłaś zła.
- _____ błagam cię od razu widać,
że jesteś pijana. Ten chłopak zaciągnąłby cię do łóżka, wykorzystał, a rano
obudziłabyś się sama w pokoju hotelowym z rachunkiem na stoliku nocnym.
Właśnie zdałaś sobie sprawę, że
chłopak mógł mieć rację i rozpłakałaś się. Ludzie wokół zaczęli na ciebie
patrzeć, ale nie obchodziło cię to. Znikąd pojawiła się obok ciebie Mina.
- Jinyoung, daj jej klucze do
swojego mieszkania.
- Mojego?- zdziwił się.
- Tak, przecież mieszkasz tuż na
rogiem, a _____ nie będzie teraz pijana szła ciemną ulicą do siebie.
- No dobra. _____ wiesz gdzie
mieszkam, prawda?- pokiwałaś twierdząco głową, chłopak podał ci klucze.
Mieszkał pod numerem 42.
Szłaś ulicą próbując utrzymać
równowagę, co w brew pozorom nie było takie proste. W końcu po wielu zmaganiach
doszłaś do budynku. Wjechałaś windą na 10 piętro.
- 44, 44.- powtarzałaś numer domu
przyjaciela.- O! To tu.- odparłaś uradowana.
Włożyłaś kluczyk do drzwi, lecz
ku twojemu zdziwieniu nie chciał się przekręcić. No cóż, byłaś już tak
wstawiona, że nie zastanawiałaś się nad tym, po prostu nacisnęłaś klamkę i
pchnęłaś drzwi. Zdjęłaś buty i chwiejnym krokiem ruszyłaś na przód. Nie
rozglądałaś się po pomieszczeniu, chciałaś tylko zlokalizować jakieś łóżko.
Podeszłaś do drewnianych drzwi i otworzyłaś je. Uśmiechnęłaś się, gdy
zauważyłaś, że nowoodkrytym przez ciebie pomieszczeniem jest sypialnia. Po
chwili jednak twój uśmiech znikł z twarzy, ponieważ w drzwiach umieszczanych po
prawej stronie pokoju stanął nieznajomy ci chłopak. Pół nagi. Jedyne co miał na
sobie to ręcznik owinięty wokół pasa. Musiał dopiero przed chwilą wyjść spod
prysznica, bo jego włosy były jeszcze
mokre. Wyglądał bardzo seksownie. Miał idealnie wyrzeźbiony brzuch i był trochę
wyższy od ciebie. Przygryzłaś wargę.
- Mogę wiedzieć kim jesteś i co
tu robisz?- zapytał spokojnie, równocześnie przybliżając się do ciebie.
- J-ja.. to znaczy.. no bo-
zaczęłaś się jąkać.- Jinyoung dał mi klucze do swoje mieszkania.- powiedziałaś
na jednym wydechu.
- Jinyoung? Przecież on mieszka dwa numery wcześniej. W dodatku leci
na dwa fronty? No, no tego to bym się po nim nie spodziewał.
- Nie, nie.- szybko zaprzeczyłaś
.- Jinyoung to mój przyjaciel. Znamy się od piaskownicy.
- Uff, już myślałem, że będę
musiał konkurować z kumplem o dziewczynę.
Nie zrozumiałaś o co mu chodzi.
On widząc to przybliżył się jeszcze bliżej ciebie. Nagle poczułaś przypływ
odwagi. Podniosłaś głowę lekko do góry, a następnie pocałowałaś go namiętnie. Chłopak zdziwił się tak śmiałym krokiem
z twojej strony, lecz po chwili oddał pocałunek. Objął cię w talii zmniejszając
tym samym odległość miedzy wami do minimum. Następnie ustami zszedł na szyję,
na której zrobił ci malinkę. Jęknęłaś cicho. Pod wpływem impulsu pchnęłaś go na
łóżko i usiadłaś na nim okrakiem. Przejechałaś dłonią po jego torsie, na co on
uśmiechnął się podstępnie. Po chwili już znajdowałaś się pod nim. Wpił się w
twoje usta, jednocześnie błądząc rękami w okolicach twojej talii. Nagle, tak po
prostu, prawdopodobnie ze zmęczenia usnęłaś.
- Ciekawa z ciebie dziewczyna.-
uśmiechał się pod nosem.- Najpierw rozpala faceta, a później tak po prostu
zasypia.
Nazajutrz
obudziłaś się z ogromnym bólem głowy. Nie miałaś na nic siły. Po wielu próbach
w końcu otworzyłaś oczy. Krzyknęłaś z przerażenia, gdy ujrzałaś przed sobą
chłopaka podpierającego głowę ręką i wpatrującego się w ciebie. Od razu
zerwałaś się z łóżka, czego od razu pożałowałaś, bo ból głowy był nie do
zniesienia.
- Kim jesteś?- zapytałaś
przerażona.- i co robisz ze mną w łóżku?- szybko popatrzyłaś, czy wszystkie
twoje ubrania są na miejscu.
- O to samo mógłbym zapytać
ciebie. Naprawdę nie pamiętasz nic z wczoraj?- zapytał rozbawiony.
- Czy coś między nami.. no
wiesz.- na twoja twarz wpełzł rumieniec.
- Nie martw się, nie jestem taką
osobą. A właśnie wczoraj! Nie zdążyłem się przedstawić. Jestem Park Jimin..- podszedł do ciebie i wystawił w twoją stronę dłoń.
- _____.- nieśmiało uścisnęłaś
rękę.
- Piękne imię, zresztą tak jak
właścicielka.
- Dziękuję.- wymamrotałaś.
-
Co ty na to żebyśmy bliżej się poznali? Poszli do kawiarni czy
coś.- podrapał się po karku, odwracając wzrok.
- Hymm.. Czemu nie.- uśmiechnęłaś się szeroko.
~ Suzy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz