niedziela, 31 stycznia 2016

Pomyłka


Pomyłka


BTS- Jimin

Słoneczny, wakacyjny poranek. Idealna pora, żeby sobie pospać. Niestety nie było ci to dane, gdyż ktoś już od jakiś 5 minut dobijał się do twoich drzwi. Niezadowolona zawlekłaś się z łóżka. Wsunęłaś stopy w kapcie i szurając po podłodze ruszyłaś w stronę źródła hałasu. Po otworzeniu drzwi ujrzałaś swoją przyjaciółkę- Minę. Przywitała cię z szerokim uśmiechem na ustach.
- O, cześć.- powiedziałaś i pokazałaś ruchem ręki, żeby weszła do środka.- Co cię do mnie sprowadza o tak wczesnej porze?- ziewnęłaś przeciągle.
- Jakiej wczesnej porze? Kobieto jest 14:00!
-Ale są wakacje.
- I właśnie dlatego nie możesz przespać ich całych.- powiedziała energicznie.
- A więc co proponujesz?- zapytałaś.
- Idziemy na imprezę.
- Nie chcę mi się.- powiedziałaś przecierając przy tym oczy, a następnie ziewając
- No weź. Będzie fajnie.- wiedziałaś, że twoja przyjaciółka wręcz kochała imprezować, ale ty po prostu nie miałaś ochoty.
-Chcę poodpoczywać.- położyłaś się na kanapie w salonie, a Mina usiadła obok.
Nie miałaś dużego domu, w końcu mieszkałaś tu sama. Sypialnia, łazienka i salono-kuchnia w zupełności Ci wystarczały.
-Odpoczywałaś już 3 dni. To dlatego, że nie możesz zapomnieć o Seojun’ie? _____ rozstaliście się już miesiąc temu. Pora wrócić do rzeczywistości.- skrzywiłaś się na wspomnienie o nim.
Twój, już były chłopak zostawił Cię dla jakiejś plastikowej, chamskiej laski z większymi cyckami. No, ale cóż, jego strata. Nie to, że nie było ci na początku smutno, bo było. Pierwszy tydzień po rozstaniu nie wychodziłaś z domu. Pozasuwałaś wszystkie rolety, niewiele jadłaś, a większość dnia płakałaś. Wyglądałaś jak żywy trup. Na szczęście w końcu otrząsnęłaś się i wróciłaś do normalnego życia.
-To nie przez niego. Po prostu... ach.. Dobra, i tak z tobą nie wygram.
Dziewczyna podeszła do ciebie i zaprowadziła do twojej sypialni. Kazała usiąść ci na łóżku, a sama stanęła przed szafą. Zaczęła przeglądać ubrania, które mogłabyś założyć. Nie przeszkadzało ci to , ponieważ zawsze tak robiła. Po półgodzinnych poszukiwaniach odwróciła się do ciebie i rzekła:
-Założysz to.
Popatrzyłaś na trzymane przez nią rzeczy. Były to czarne spodenki z wysokim stanem, luźny, jasno-miętowy crop top lekko odsłaniający brzuch oraz białe trampki. Spodobał ci się ten strój. Poszłaś do łazienki się przebrać. Gdy wróciłaś przyjaciółka również była już gotowa. Bordowo-czarna, rozkloszowana sukienka idealnie podkreślała jej atuty. Do tego czarne szpilki i kopertówka również w tym kolorze. Włosy spięte miała dużą kokardą z tyłu.
-O której będziemy szły?- zapytałaś.
- O 18:00 wyjdziemy. Pod klubem będzie czekał Jinyoung.
Jinyoung jest chłopakiem Miny, a równocześnie twoim przyjacielem.
- Oki. W takim razie mamy jeszcze trochę czasu.
Nagle poczułaś burczenie w brzuchu i olśniło cię, że jeszcze nie jadłaś śniadania.
- Chcesz może coś zjeść?- zapytałaś.
- Hymm.. No w sumie mogę.
Zazdrościłaś przyjaciółce tego, że niezależnie od tego ile je to i tak nie tyje. Ty też miałaś super figurę, ale wiele przeszłaś, alby ją osiągnąć. Na szczęście opłacało się.
Wyjęłaś z lodówki 4 jajaka i zaczęłaś przygotowywać jajecznicę. W tym czasie Mina usiadła na kanapie w salonie i włączyła telewizor. Gdy skończyłaś podałaś dziewczynie jeden talerz, a drugi postawiłaś na stoliku przed sofą i po zrobieniu dla was herbaty zaczęłaś jeść. Po obejrzeniu odcinka dramy umyłaś naczynia. Miałyście jeszcze około pół godziny do wyjścia. Poszłaś do łazienki i zrobiłaś sobie delikatny makijaż. Przeczesałaś włosy szczotką. Spojrzałaś na zegarek. Osiemnasta trzydzieści osiem.
- Idziemy?- spytałaś przyjaciółkę, wychylając się zza drzwi.
Dziewczyna pokiwała twierdząco głową, po czym skierowałyście się do wyjścia. Na dworze było bardzo ciepło, ale lekki wiatr umilał spacerowanie po Seul’u. Gdy zaszłyście pod klub Jinyoung już tam czekał. Mina szybko podeszła do niego i przytuliła z całej siły. Chłopak pocałował ją namiętne w usta. Czasami zazdrościłaś im tego, jak mocno się kochają.
- Ekhem.- odchrząknęłaś.- Też tu jestem.- zrobiłaś minę 5-letniego, obrażonego dziecka.
Para niechętnie odsunęła się od siebie.
- Cześć _____.- powiedział z szerokim uśmiechem na ustach.
- Hej, wchodzimy?- spytałaś pokazując na wejście.
-Jasne.- powiedziała podekscytowana dziewczyna i ruszyła przodem, a ty z chłopakiem za nią.
- Ja bym na twoim miejscu jej pilnowała.- powiedziałaś do Jinyoung’a.
- Jej? Bardziej martwię się o ciebie. W końcu po upiciu się jesteś... nieprzewidywalna.
- Eee tam.- machnęłaś ręką.
Po przekroczeniu progu od razu poczułaś zapach alkoholu zmieszany z potem. We trójkę zajęliście miejsce przy stoliku w rogu sali. Po wypiciu kilku drinków zakochani poszli na parkiet zostawiając cię samą. Nie chcąc siedzieć sama podeszłaś do baru.
- Poproszę piwo.
- Dla pięknej dziewczyny pierwsza kolejka gratis.- mrugnął zalotnie barman.
Zamawiałaś rozmaite trunki. W tym czasie wiele chłopaków przystawiało się do ciebie. Niektórzy stawiali ci drinki, inni zapraszali do tańca, zdarzył się też taki, który powiedział ci wprost żebyś poszła z nim do łóżka. Oczywiście został spoliczkowany. W pewnym momencie podszedł do ciebie przystojny blondyn. Po długich namowach zgodziłaś się na wspólny taniec. Złapałaś dłoń wyciągniętą w twoją stronę i poszłaś za nim. Znaleźliście miejsce na parkiecie i zaczęliście poruszać się w rytm muzyki. Co jakiś czas wasze ciała ocierały się o siebie, lecz nie przejmowałaś się tym zbytnio. Byłaś już bardzo wstawiona. Po kilku słodkich słówkach wyszeptanych ci do ucha zapytał seksownym głosem:
- Może przejdziemy w jakieś bardziej ustronne miejsce?
W tym stanie nie myślałaś za wiele. Skinęłaś głową. Chłopakowi to wystarczyło. Energicznie pociągnął cię za sobą. Już dochodziliście do wyjścia, kiedy ktoś złapał was za złączenie rak. Podniosłaś głowę. Ujrzałaś Jinyoung’a.
- Czy mógłbyś zostawić moją dziewczynę w spokoju?- zapytał z wrogością.
Otworzyłaś szerzej oczy ze zdziwienia.
-D-dziewczynę?- patrzył na zmianę to na ciebie to na chłopaka.- Jasne.- powiedział lekko przestraszony i odszedł zostawiając was samych.
- Co ty robisz?! Powiedziałaś zirytowana.
- Pomagam Ci.
- A może ja nie potrzebuję twojej pomocy?- byłaś zła.
- _____ błagam cię od razu widać, że jesteś pijana. Ten chłopak zaciągnąłby cię do łóżka, wykorzystał, a rano obudziłabyś się sama w pokoju hotelowym z rachunkiem na stoliku nocnym.
Właśnie zdałaś sobie sprawę, że chłopak mógł mieć rację i rozpłakałaś się. Ludzie wokół zaczęli na ciebie patrzeć, ale nie obchodziło cię to. Znikąd pojawiła się obok ciebie Mina.
- Jinyoung, daj jej klucze do swojego mieszkania.
- Mojego?- zdziwił się.
- Tak, przecież mieszkasz tuż na rogiem, a _____ nie będzie teraz pijana szła ciemną ulicą do siebie.
- No dobra. _____ wiesz gdzie mieszkam, prawda?- pokiwałaś twierdząco głową, chłopak podał ci klucze. Mieszkał pod numerem 42.
Szłaś ulicą próbując utrzymać równowagę, co w brew pozorom nie było takie proste. W końcu po wielu zmaganiach doszłaś do budynku. Wjechałaś windą na 10 piętro.
- 44, 44.- powtarzałaś numer domu przyjaciela.- O! To tu.- odparłaś uradowana.
Włożyłaś kluczyk do drzwi, lecz ku twojemu zdziwieniu nie chciał się przekręcić. No cóż, byłaś już tak wstawiona, że nie zastanawiałaś się nad tym, po prostu nacisnęłaś klamkę i pchnęłaś drzwi. Zdjęłaś buty i chwiejnym krokiem ruszyłaś na przód. Nie rozglądałaś się po pomieszczeniu, chciałaś tylko zlokalizować jakieś łóżko. Podeszłaś do drewnianych drzwi i otworzyłaś je. Uśmiechnęłaś się, gdy zauważyłaś, że nowoodkrytym przez ciebie pomieszczeniem jest sypialnia. Po chwili jednak twój uśmiech znikł z twarzy, ponieważ w drzwiach umieszczanych po prawej stronie pokoju stanął nieznajomy ci chłopak. Pół nagi. Jedyne co miał na sobie to ręcznik owinięty wokół pasa. Musiał dopiero przed chwilą wyjść spod prysznica, bo jego włosy były  jeszcze mokre. Wyglądał bardzo seksownie. Miał idealnie wyrzeźbiony brzuch i był trochę wyższy od ciebie. Przygryzłaś wargę.
- Mogę wiedzieć kim jesteś i co tu robisz?- zapytał spokojnie, równocześnie przybliżając się do ciebie.
- J-ja.. to znaczy.. no bo- zaczęłaś się jąkać.- Jinyoung dał mi klucze do swoje mieszkania.- powiedziałaś na jednym wydechu.
- Jinyoung? Przecież on  mieszka dwa numery wcześniej. W dodatku leci na dwa fronty? No, no tego to bym się po nim nie spodziewał.
- Nie, nie.- szybko zaprzeczyłaś .- Jinyoung to mój przyjaciel. Znamy się od piaskownicy.
- Uff, już myślałem, że będę musiał konkurować z kumplem o dziewczynę.
Nie zrozumiałaś o co mu chodzi. On widząc to przybliżył się jeszcze bliżej ciebie. Nagle poczułaś przypływ odwagi. Podniosłaś głowę lekko do góry, a następnie pocałowałaś go namiętnie. Chłopak zdziwił się tak śmiałym krokiem z twojej strony, lecz po chwili oddał pocałunek. Objął cię w talii zmniejszając tym samym odległość miedzy wami do minimum. Następnie ustami zszedł na szyję, na której zrobił ci malinkę. Jęknęłaś cicho. Pod wpływem impulsu pchnęłaś go na łóżko i usiadłaś na nim okrakiem. Przejechałaś dłonią po jego torsie, na co on uśmiechnął się podstępnie. Po chwili już znajdowałaś się pod nim. Wpił się w twoje usta, jednocześnie błądząc rękami w okolicach twojej talii. Nagle, tak po prostu, prawdopodobnie ze zmęczenia usnęłaś.
- Ciekawa z ciebie dziewczyna.- uśmiechał się pod nosem.- Najpierw rozpala faceta, a później tak po prostu zasypia.
Nazajutrz obudziłaś się z ogromnym bólem głowy. Nie miałaś na nic siły. Po wielu próbach w końcu otworzyłaś oczy. Krzyknęłaś z przerażenia, gdy ujrzałaś przed sobą chłopaka podpierającego głowę ręką i wpatrującego się w ciebie. Od razu zerwałaś się z łóżka, czego od razu pożałowałaś, bo ból głowy był nie do zniesienia.
- Kim jesteś?- zapytałaś przerażona.- i co robisz ze mną w łóżku?- szybko popatrzyłaś, czy wszystkie twoje ubrania są na miejscu.
- O to samo mógłbym zapytać ciebie. Naprawdę nie pamiętasz nic z wczoraj?- zapytał rozbawiony.
- Czy coś między nami.. no wiesz.- na twoja twarz wpełzł rumieniec.
- Nie martw się, nie jestem taką osobą. A właśnie wczoraj! Nie zdążyłem się przedstawić. Jestem  Park Jimin..- podszedł do ciebie i wystawił w twoją stronę dłoń.
- _____.- nieśmiało uścisnęłaś rękę.
- Piękne imię, zresztą tak jak właścicielka.
- Dziękuję.- wymamrotałaś.
-         Co ty na to żebyśmy bliżej się poznali? Poszli do kawiarni czy coś.- podrapał się po karku, odwracając wzrok.
- Hymm.. Czemu nie.- uśmiechnęłaś się szeroko.



    ~ Suzy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz