Historia opowiada o zdarzeniach sprzed przybycia HyeRym do ośrodka. Nie jest to historia bardzo ściśle związana z fabułą, jak nie chcesz to nie musisz czytać.
Pomysł na rozdział
dodatkowy wziął się z prośby jednej z czytelniczek, która poprosiła o
rozwinięcie historii o panu dźgniętym skalpelem. (Było to wspomniane bodajże w
2 rozdziale)
Byłem świeżym lekarzem. Minęło niecałe pół roku odkąd
wyrobiłem licencję, jednak już od małego uczyłem się o ludzkim mózgu,
podświadomości i odruchach obronnych. Całą wiedzę miałem w małym paluszku, a praktyka
nie przyszła trudno, ponieważ już jako 12 letni chłopiec widziałem jak to robią
profesjonaliści. Dzięki mojej wiedzy i umiejętnościom, zostałem najmłodszym
lekarzem w ośrodku, co wcale nie oznaczało, że najgorszym. Cieszyłem się dość
szerokim uznaniem wśród moich seniorów. Jedni mnie za to chwalili inni
zazdrościli. Przez wiele lat jako dzieciak gromadziłem różnego rodzaju leki.
Wiedziałem, że w tym miejscu nie jest najprościej je zdobyć dlatego zacząłem w
szybkim tempie je kolekcjonować. Czy się opłacało? Jak najbardziej. Kiedy
działasz jak bank i pożyczając coś komuś żądasz zwrotu z nawiązką. Korzystny
układ, który przynosi korzyści. Alkohol jest produktem praktycznie nie
dostępnym. Jednak przy dobrych układach da się załatwić kilka flaszek.
Oczywiście nie wykorzystuje tego we własnym celu. Alkohol ma silne właściwości
odurzające i wypicie go w dużej ilości powoduje, iż twój organizm słabo reaguje
za to najzwyczajniej w świecie mówisz prawdę. Cóż za banalny przepis na serum
prawdy. A do tego kiedy w twojej ukochanej szafce znajduje się absynt. Bój się
ile informacji wyciągnę z ciebie po kilku kieliszkach. Jednak, aby twoje
specyfiki do ciebie wracały trzeba trzymać trochę rygoru. Więc przez moje
niektóre pomysły zaczęto nazywać mnie „niepoważnym dzieckiem od lekarstw”. Nie
powiem kilka osób dostało w twarz za niewywiązanie się z terminu. Jednak moim
największym wybrykiem, który zapamięta cały mój oddział była sprawa z
LeeWon’em. Mężczyzna, a dokładniej dziesięć lat starszy ode mnie lekarz
pożyczył pilnie mu potrzebny amytal sodu. Jako miły młodszy kolego pożyczyłem
dając okres miesiąca, aby oddał mi dwa słoiczki. Jeden pożyczony, a drugi to
nawiązka.
Cierpliwie czekałem miesiąc kiedy poszedłem do niego w
odwiedziny chciał dostać dodatkowy tydzień ponieważ miał dużo na głowie.
Poszedłem mu na rękę dając więcej czasu. Po tygodniu jednak miarka się
przebrała.
- Gdzie są moje leki?- zapytałem spokojnie, jednak w środku aż
buzowałem.
- Co, jakie leki?
- Nie pieprze. Oddaj mi moją własność!- krzyknąłem na niego, jednaka on nic sobie z tego nie robił.
- Nie wiem o czym ty mówisz młody. Musiało ci się coś
pomylić- olał mnie tak po prostu odwrócił się plecami i zaczął przeglądać
papiery.
- Jeśli nie dasz mi tego co się należy to..
- To co?- wciął mi się z zdanie.
- Pożaujesz. Uszkodzę cię i zniszczę psychicznie. Będziesz
błagał na klanach abym zostawił cię w spokoju, a wtedy ja stwierdzę, że nic nie
słyszałem.
- Przestań chrzanić młody. Oboje wiemy, że nic nie zrobisz.
Ponownie odwrócił się tyłem. W tamtym momencie już nie
panowałem nad sobą. Moje ciało poruszało się samo. Chwyciłem za skalpel leżący
na stole i wbiłem go w bok mężczyzny.
- Coś ty zrobił?- powiedział z przerażeniem starszy.
- Ostrzegałem.
- Jesteś chory- w chwili, gdy to powiedział chwyciłem go za gardło.
- A ty miałeś 3 dzieci i żonę, jednak pewnego dnia ona zginęła. Ty pogrążony w żalu kompletnie oddałeś się pracy. Na głowie miałeś ciągle sąd,
który chciał odebrać ci dzieci ponieważ nie potrafiłeś się nimi zająć. Przez
stres wywołany sądem zacząłeś szybko siwieć, a obrączkę prawdopodobnie
wyrzuciłeś kilka dobrych lat temu. Ręce masz równo opalone jednak odcisk po
długim noszeniu obrączki pozostał. Smutna historia. A co ja ci powiem, że w
każdej chwili mogę ściągnąć tu twoje dzieci i naszpikować je takimi lekami, że
ich mózgi skończą funkcjonować. Podoba mi się ta wizja, a tobie?
- Zostaw moje dzieci skurwielu.
- Znajdujesz się na takim położeniu, a nadal nie rozumiesz kto
tu dyktuje zasady- zacisnąłem mocniej jego gardło co spowodowało, że wypluł krew
wprost na moją koszulę.
- Wal się.
Uderzyłem go w twarz. Upadł akurat na bok, w którym tkwiło
narzędzie chirurgiczne w tym monecie jeszcze bardziej wbijające się w jego
ciało.
- Naucz się kogo można lekceważyć, a kogo należy szanować. Do
mojego poziomu brak ci jeszcze lat świetlnych nauki i doświadczenia, więc
rozmawiając ze mną ostrożnie waż słowa. Chyba, że naprawdę chcesz spotkać swoje
dzieci w kostnicy.
- N-nie- jego głos załamał się co oznaczało moje zwycięstwo.
Wyciągnąłem z jego szafy leki które był mi dłużny i po
prostu opuściłem pomieszczenie. Użeranie się w takim pospólstwem nie należy do
najprzyjemniejszych zadań.
O dziwo nie poniosłem żadnych konsekwencji za mój czyn.
Podobno i tak mieli się pozbyć tego lekarza. Albo dobrze leczysz albo jesteś
martwy. Każdy wie, że ta zasada jest tutaj bardzo istotna, a szef nie ma żadnych
skrupułów i wykorzystuje swoją władzę bardzo chętnie. Więc jeśli chcesz przeżyć
pilnuj się i wykonuj wszystko jak należy. Zapamiętałem to i nigdy przenigdy nie
zapomnę.
Komu się podoba nowa piosenka MonstaX? Dla mnie ok , ale spodziewałam się po nich czegoś więcej. MV za to zabiło mnie tym, że mamy Jooheon'a lekarza. No i wygląd Wonho mnie bardzo zniesmaczył. Ten kowal no co to miało być? A jak tam wasze wrażenia?
Ati
Komu się podoba nowa piosenka MonstaX? Dla mnie ok , ale spodziewałam się po nich czegoś więcej. MV za to zabiło mnie tym, że mamy Jooheon'a lekarza. No i wygląd Wonho mnie bardzo zniesmaczył. Ten kowal no co to miało być? A jak tam wasze wrażenia?
Ati
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz