niedziela, 28 czerwca 2015

Życie bywa piękne cz.6


                Nadszedł dzień ślubu. Od samego rana chodziłaś spięta zdenerwowana. Jungkook starał się ciebie uspokoić, ale na darmo. Ania i Wiktoria biegały za tobą po twoim domu pomagając ci się umalować i uczesać. Pojechaliście do kościoła. Wszyscy goście już byli a ty ubierałaś suknie na zapleczu.
-O nie!-Krzyknęłaś
-Co się stało?-Zapytała Ania
-Ramiączko się podarło. Co my teraz zrobimy?-Zaczęłaś się martwić

-Nie martw się moja mama ostrzegała mnie, że przygotowania przed ślubne to prawdziwa wojna, dlatego uzbroiła mnie w to.-Dziewczyna wyciągnęła igłę i nić. Szybko przyszyła obdarte ramiączko i już byłaś gotowa.
                Zaczęły grać organy. Byłaś prowadzona przez swojego tatę główną nawą w stronę ołtarza, gdzie już czekał twój już prawie mąż. Wyglądałaś cudownie. Wszyscy nie mogli od ciebie oderwać oczu. Weszłaś na ołtarz.
-Wyglądasz zjawiskowo-powiedział do ciebie a ty chwyciłaś go pod rękę.
Ceremonia przebiegła bez większych przeszkód.
-Na mocy prawa nadanego mi przez Boga mianuje was mężem i żoną. Możecie się pocałować.
Wybuchły wrzaski oraz oklaski dla was. Wiele osób popłakało się ze wzruszenia między innymi twoja mama, Ania, Wiktoria i Karolina. Pojechaliście świętować.  Wszyscy dobrze się bawili. Zespół Karoliny wypadł fenomenalnie. Nagle BTS zaczęli śpiewać
-Nie pijemy wódki, nie pijemy wódki pocałunek był za krótki.
Do nich dołączyła się cała koreańska część rodziny. Po czym Ania rozumiejąc wszystko przełożyła to na polski i nagle cała sala ludzi zaczęła to śpiewać. Nie mieliście innego wyjścia jak tylko Kiss. No i poszło. Pocałunek trwał z minutę jak nie więcej, dostaliście ogromne brawa i ponownie zaczęła grać muzyka. Kookie wyrwał cię do tańca. Zaraz obok was pojawiły się jeszcze 2 tańczące pary. Byli to Ania z Jiminem oraz Wiktoria z V. Popatrzyłaś się wymownie na Wiśkę widząc, że coś się kręci. Zabawa dalej trwała. Na środek wyszło całe prawie całe BTS (bez kookiego) zaczęli śpiewać piękną balladę o waszym poznaniu się i o waszym wspólnym życiu. Ballada tak cię poruszyła, że aż się popłakałaś. Byłaś wzruszona słowami chłopaków i jak skończyli wszystkich przytuliłaś. Zauważyłaś, że Wika i V ciągle ze sobą rozmawiają wiec stwierdziłaś, że nie będziesz im przeszkadzać. Ale Ania gdzieś wsiąknęła. Poszłaś jej poszukać.
                Szukając przyjaciółki zaszłaś aż nad jeziorko niedaleko budynku, w którym się odbywała zabawa. Zobaczyłaś Anię i Jimina siedzących nad brzegiem stawu i obejmujących się. Nagle Jimin klęknął i usłyszałaś te piękne słowa.
-Czy wyjdziesz za mnie?
-Hm Oświadczyny, poważna sprawa-powiedział jakiś głos za twoimi plecami, tak że się przestraszyłaś i aż podskoczyłaś do góry
-Kochanie, ale mnie przestraszyłeś, nie rób tak więcej-powiedziałaś do Kookiege.- Do tego nie usłyszałam odpowiedzi.-Spojrzałaś się na niego oburzona
-Ania jest twoją przyjaciółka tak?
-Tak.
-To, komu pierwszemu powie, co się stało.
-No swojej najlepszej przyjaciółce- odpowiadałaś nadal nie rozumiejąc
-A, kto nią jest?
-No ja-nagle cos zaskoczyło- aaaa o to ci chodzi.
-Ach czasami jesteś taka głupiutka- Pocałował cię czule w usta-Ale i tak cię kocham. Wracamy na sale?
-Wracamy.
                Na sali przypomniała ci się ciekawa konkurencja. Powiedziałaś Karolinie, która miała mikrofon, o co chodzi. Ona zaraz zapowiedziała.
-Teraz zapraszamy wszystkie niezamężne panienki na środek.- Ania przejęła w tym czasie mikrofon od Szymona i tłumaczyła na koreański.
-A teraz będziemy łapać bukiet!!!-Krzyknęła Carla.
                Dziewczyny stanęły za twoimi plecami. A ty wzięłaś zamach i ziu. Bukiet pofrunął do góry. A najlepsze jest, kto złapał ten bukiet. Mianowicie złapała go Ania, która stała gdzieś na końcu niby angażując się w konkurencję.
-Gratulacje następna osoba, która będzie miała ślub to ty!- Powiedziałaś do dziewczyny.
-Tak szczerze to… wyjdźmy na chwile musze ci cos powiedzieć.
Wyszłaś na zewnątrz i usiadłyście na ławce.
-Bo widzisz-Zaczęła Ania- Jimin mi się oświadczył
-To świetnie-Udawałaś zaskoczoną
-Ale jest problem. Bo ja nie znam go zbyt długo. I naprawdę mogę nie wiedzieć, jaki on jest.
-Daj mu szanse.-Usłyszałyście nagle zza pleców i obie podskoczyłyście- Jimin to naprawdę świetny chłopak. On jest niemal idealny. Chociaż trochę leniwy-Powiedział Jungkook.
-Kotek nie podsłuchuj innych ludzi.-Wytknęłaś mu to
-Wybacz szukałem tylko swojej żony. Która notabene powinna dzisiaj czas spędzać ze mną.
-Przepraszam, że ci ja zabrałam- powiedziała speszona dziewczyna
-Nie przepraszaj tylko żartuje-Położył jej rękę na ramieniu-, Ale naprawdę przyjmij oświadczyny Jimina. Ten chłopak to skarb. On cię kocha i nigdy cię nie zdradzi.
-Dziękuje. Idę poszukać Jimina.
                Zostałaś sama z Jungkook’iem na ławce przed salą. Chwyciłaś jego rękę i położyłaś głowę na jego ramieniu. On pocałował cię w czoło i czule przytulił. Nagle zawiał wiatr.
-Nie jest ci zimno kochanie?-Zapytał chłopak
-Nie-skłamałaś
Chłopak zauważył gęsiom skórkę na twoim ciele i zarzucił na twoje ramiona swoja marynarkę. Siedzieliście tak dłuższy czas.
                Był już wieczór. Żegnaliście się już z ostatnimi gośćmi. Przed tobą i twoim mężem otworzył się nowy rozdział w życiu. Byliście już ustatkowani niemieliście problemów z pieniędzmi, ale jednak cud narodzin to było to, co was cieszyło. Co prawda trzeba było poczekać jeszcze 8 miesięcy, ale to i tak było cudowne.
                Dwa dni po ślubie wróciliście do Korei. Skończył się burzliwy czas jak i całe wolne(niestety). Chłopcy znowu musieli trenować ponadto mieli wywiady, koncerty, występy w telewizji i spotkania z fankami. Na szczęście prawie każdą niedziele mieni wolną, wiec mieliście trochę czasu dla siebie. Ania z Jimin’em się zaręczyli, ale nie planowali za szybko ślubu.
                Minęło 9 miesięcy. Urodziłaś bliźniaki. Silnego chłopca i uroczą dziewczynkę. Oba maluchy były zdrowe a poród odbył się bezproblemowo. Po tygodniu wypuścili cię ze szpitala. Jungkook znalazł dla waszej rodzinki przytulny domek, ponieważ dorm robił się trochę za mały.

                -Teraz po kilku latach opowiadam to wam, ponieważ mnie zamęczacie.
-Unnie. Ta historia jest wspaniała-powiedziała dziewczyna
-A dokańczając po 10latach bycia razem założyliśmy wraz z całym BTS i Ania, centrum kształcenia młodych talentów. Ja pomagam początkującym modelka Ania daje mistrzowskie lekcje aktorstwa głosowego oraz samego aktorstwa, chłopcy zajmują się tańcem i śpiewem. Do tego jeszcze zatrudniliśmy między innymi ciebie Luna do sztuki. I instytucja się kręci.
-Historia tego wszystkiego jest jak jedna wielka bajka. Naprawdę unnie jesteście wspaniałe-wykrzyknęła Luna i wybiegła z pomieszczenia

-Hmm w sumie można by z tego napisać ciekawe opowiadanie- Stwierdziła Ania.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
To już ostatnia część tego opowiadanka. Wiem że nie było zbyt długie, no ale bywa. Nie długo do was wrócę z nowym opowiadankiem, które już powoli piszę. Zachęcam do komentowania bo to bardzo motywuje do pisania.
Ati

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz