
Nadszedł
dzień ślubu. Od samego rana chodziłaś spięta zdenerwowana. Jungkook starał się
ciebie uspokoić, ale na darmo. Ania i Wiktoria biegały za tobą po twoim domu
pomagając ci się umalować i uczesać. Pojechaliście do kościoła. Wszyscy goście
już byli a ty ubierałaś suknie na zapleczu.
-O nie!-Krzyknęłaś
-Co się stało?-Zapytała Ania
-Ramiączko się podarło. Co my teraz zrobimy?-Zaczęłaś się
martwić
-Nie martw się moja mama ostrzegała mnie, że przygotowania
przed ślubne to prawdziwa wojna, dlatego uzbroiła mnie w to.-Dziewczyna
wyciągnęła igłę i nić. Szybko przyszyła obdarte ramiączko i już byłaś gotowa.
Zaczęły
grać organy. Byłaś prowadzona przez swojego tatę główną nawą w stronę ołtarza,
gdzie już czekał twój już prawie mąż. Wyglądałaś cudownie. Wszyscy nie mogli od
ciebie oderwać oczu. Weszłaś na ołtarz.
-Wyglądasz zjawiskowo-powiedział do ciebie a ty chwyciłaś go
pod rękę.
Ceremonia przebiegła bez większych przeszkód.
-Na mocy prawa nadanego mi przez Boga mianuje was mężem i
żoną. Możecie się pocałować.
Wybuchły wrzaski oraz oklaski dla was. Wiele osób popłakało
się ze wzruszenia między innymi twoja mama, Ania, Wiktoria i Karolina.
Pojechaliście świętować. Wszyscy dobrze
się bawili. Zespół Karoliny wypadł fenomenalnie. Nagle BTS zaczęli śpiewać
-Nie pijemy wódki, nie pijemy wódki pocałunek był za krótki.
Do nich dołączyła się cała koreańska część rodziny. Po czym
Ania rozumiejąc wszystko przełożyła to na polski i nagle cała sala ludzi
zaczęła to śpiewać. Nie mieliście innego wyjścia jak tylko Kiss. No i poszło.
Pocałunek trwał z minutę jak nie więcej, dostaliście ogromne brawa i ponownie
zaczęła grać muzyka. Kookie wyrwał cię do tańca. Zaraz obok was pojawiły się
jeszcze 2 tańczące pary. Byli to Ania z Jiminem oraz Wiktoria z V. Popatrzyłaś
się wymownie na Wiśkę widząc, że coś się kręci. Zabawa dalej trwała. Na środek
wyszło całe prawie całe BTS (bez kookiego) zaczęli śpiewać piękną balladę o
waszym poznaniu się i o waszym wspólnym życiu. Ballada tak cię poruszyła, że aż
się popłakałaś. Byłaś wzruszona słowami chłopaków i jak skończyli wszystkich
przytuliłaś. Zauważyłaś, że Wika i V ciągle ze sobą rozmawiają wiec stwierdziłaś,
że nie będziesz im przeszkadzać. Ale Ania gdzieś wsiąknęła. Poszłaś jej
poszukać.
Szukając
przyjaciółki zaszłaś aż nad jeziorko niedaleko budynku, w którym się odbywała
zabawa. Zobaczyłaś Anię i Jimina siedzących nad brzegiem stawu i obejmujących
się. Nagle Jimin klęknął i usłyszałaś te piękne słowa.
-Czy wyjdziesz za mnie?
-Hm Oświadczyny, poważna sprawa-powiedział jakiś głos za
twoimi plecami, tak że się przestraszyłaś i aż podskoczyłaś do góry
-Kochanie, ale mnie przestraszyłeś, nie rób tak więcej-powiedziałaś
do Kookiege.- Do tego nie usłyszałam odpowiedzi.-Spojrzałaś się na niego
oburzona
-Ania jest twoją przyjaciółka tak?
-Tak.
-To, komu pierwszemu powie, co się stało.
-No swojej najlepszej przyjaciółce- odpowiadałaś nadal nie
rozumiejąc
-A, kto nią jest?
-No ja-nagle cos zaskoczyło- aaaa o to ci chodzi.
-Ach czasami jesteś taka głupiutka- Pocałował cię czule w
usta-Ale i tak cię kocham. Wracamy na sale?
-Wracamy.
Na sali
przypomniała ci się ciekawa konkurencja. Powiedziałaś Karolinie, która miała mikrofon,
o co chodzi. Ona zaraz zapowiedziała.
-Teraz zapraszamy wszystkie niezamężne panienki na środek.-
Ania przejęła w tym czasie mikrofon od Szymona i tłumaczyła na koreański.
-A teraz będziemy łapać bukiet!!!-Krzyknęła Carla.
Dziewczyny
stanęły za twoimi plecami. A ty wzięłaś zamach i ziu. Bukiet pofrunął do góry.
A najlepsze jest, kto złapał ten bukiet. Mianowicie złapała go Ania, która
stała gdzieś na końcu niby angażując się w konkurencję.
-Gratulacje następna osoba, która będzie miała ślub to ty!-
Powiedziałaś do dziewczyny.
-Tak szczerze to… wyjdźmy na chwile musze ci cos powiedzieć.
Wyszłaś na zewnątrz i usiadłyście na ławce.
-Bo widzisz-Zaczęła Ania- Jimin mi się oświadczył
-To świetnie-Udawałaś zaskoczoną
-Ale jest problem. Bo ja nie znam go zbyt długo. I naprawdę
mogę nie wiedzieć, jaki on jest.
-Daj mu szanse.-Usłyszałyście nagle zza pleców i obie
podskoczyłyście- Jimin to naprawdę świetny chłopak. On jest niemal idealny. Chociaż
trochę leniwy-Powiedział Jungkook.
-Kotek nie podsłuchuj innych ludzi.-Wytknęłaś mu to
-Wybacz szukałem tylko swojej żony. Która notabene powinna
dzisiaj czas spędzać ze mną.
-Przepraszam, że ci ja zabrałam- powiedziała speszona
dziewczyna
-Nie przepraszaj tylko żartuje-Położył jej rękę na ramieniu-,
Ale naprawdę przyjmij oświadczyny Jimina. Ten chłopak to skarb. On cię kocha i
nigdy cię nie zdradzi.
-Dziękuje. Idę poszukać Jimina.
Zostałaś
sama z Jungkook’iem na ławce przed salą. Chwyciłaś jego rękę i położyłaś głowę
na jego ramieniu. On pocałował cię w czoło i czule przytulił. Nagle zawiał
wiatr.
-Nie jest ci zimno kochanie?-Zapytał chłopak
-Nie-skłamałaś
Chłopak zauważył gęsiom skórkę na twoim ciele i zarzucił na
twoje ramiona swoja marynarkę. Siedzieliście tak dłuższy czas.
Był już
wieczór. Żegnaliście się już z ostatnimi gośćmi. Przed tobą i twoim mężem
otworzył się nowy rozdział w życiu. Byliście już ustatkowani niemieliście
problemów z pieniędzmi, ale jednak cud narodzin to było to, co was cieszyło. Co
prawda trzeba było poczekać jeszcze 8 miesięcy, ale to i tak było cudowne.
Dwa dni
po ślubie wróciliście do Korei. Skończył się burzliwy czas jak i całe
wolne(niestety). Chłopcy znowu musieli trenować ponadto mieli wywiady,
koncerty, występy w telewizji i spotkania z fankami. Na szczęście prawie każdą
niedziele mieni wolną, wiec mieliście trochę czasu dla siebie. Ania z Jimin’em
się zaręczyli, ale nie planowali za szybko ślubu.
Minęło
9 miesięcy. Urodziłaś bliźniaki. Silnego chłopca i uroczą dziewczynkę. Oba
maluchy były zdrowe a poród odbył się bezproblemowo. Po tygodniu wypuścili cię
ze szpitala. Jungkook znalazł dla waszej rodzinki przytulny domek, ponieważ
dorm robił się trochę za mały.
-Teraz
po kilku latach opowiadam to wam, ponieważ mnie zamęczacie.
-Unnie. Ta historia jest wspaniała-powiedziała dziewczyna
-A dokańczając po 10latach bycia razem założyliśmy wraz z
całym BTS i Ania, centrum kształcenia młodych talentów. Ja pomagam
początkującym modelka Ania daje mistrzowskie lekcje aktorstwa głosowego oraz
samego aktorstwa, chłopcy zajmują się tańcem i śpiewem. Do tego jeszcze
zatrudniliśmy między innymi ciebie Luna do sztuki. I instytucja się kręci.
-Historia tego wszystkiego jest jak jedna wielka bajka. Naprawdę
unnie jesteście wspaniałe-wykrzyknęła Luna i wybiegła z pomieszczenia
-Hmm w sumie można by z tego napisać ciekawe opowiadanie-
Stwierdziła Ania.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
To już ostatnia część tego opowiadanka. Wiem że nie było zbyt długie, no ale bywa. Nie długo do was wrócę z nowym opowiadankiem, które już powoli piszę. Zachęcam do komentowania bo to bardzo motywuje do pisania.Ati
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz