Pairing: HunHan
Postacie: SeHun, LuHan, Kai, XiuMin
Gatunek: fluff
Rozdziały: 4
Mama Era
-Hyung, masz dziś czas?
-O? Przecież mamy dzisiaj trening!
-No tak, aleee... Wieczorem?
-...nie wiem co kombinujesz, ale cóż.. no dobrze
Od kiedy dołączyłem do zespołu, najlepiej dogaduję się z Luhanem hyungiem, jest zabawny. Lubię z nim przebywać, choć jest starszy- czuję się przy nim swobodnie.
Często wieczorami wychodzimy na Bubble Tea, sami, żeby porozmawiać sam na sam, właściwie o wszystkim. Dzisiaj też chcę go nakłonić do wyjścia, widzę że ma kiepski humor.
-Więc może poszlibyśmy dzisiaj na Bubble?- zapytałem najbardziej uroczo jak tylko potrafiłem
-Ah, więc o to chodzi! Wiesz co- chętnie, muszę odreagować jakoś ten cały stres.
Po treningu udaliśmy się do pobliskiej kawiarni , do której zawsze chodzimy. Oboje lubimy to miejsce, jest takie ciche i przytulne. Usiedliśmy przy oknie, z resztą jak zawsze, z okna jest widok na zatłoczoną ulicę, a za nią piękne niebo z różowymi i fioletowymi chmurami, Hyung uwielbia ten widok, siadam w tym miejscu ze względu na Niego.
Kiedy zamówiliśmy herbatę zacząłem rozmowę:
-Chciałbyś mieć dziewczynę?
Chyba zdziwiłem Luhana tym pytaniem, bo wytrzeszczył na mnie oczy i poczułem się nieswojo, oczywiście do tego musiałem strzelić buraka...
-em...uh... wiesz co... Wydaje mi się, że nie. Przynajmniej nie teraz... Nie miałbym dla niej czasu, musiałaby być z nami w zespole!
Oboje wybuchliśmy głośnym śmiechem, kelnerka podająca nam herbatę też się do nas uśmiechnęła.
Po godzinie wróciliśmy do dormu, wszyscy członkowie byli bardzo zmęczeni. Poszliśmy do naszego pokoju i niedługo potem zasnęliśmy. Przed snem zastanawiałem się co by było, gdybym nie spotkał Luhana... W końcu zanim Go poznałem, nie wiedziałem czym jest przyjaźń.
-O? Przecież mamy dzisiaj trening!
-No tak, aleee... Wieczorem?
-...nie wiem co kombinujesz, ale cóż.. no dobrze
Od kiedy dołączyłem do zespołu, najlepiej dogaduję się z Luhanem hyungiem, jest zabawny. Lubię z nim przebywać, choć jest starszy- czuję się przy nim swobodnie.
Często wieczorami wychodzimy na Bubble Tea, sami, żeby porozmawiać sam na sam, właściwie o wszystkim. Dzisiaj też chcę go nakłonić do wyjścia, widzę że ma kiepski humor.
-Więc może poszlibyśmy dzisiaj na Bubble?- zapytałem najbardziej uroczo jak tylko potrafiłem
-Ah, więc o to chodzi! Wiesz co- chętnie, muszę odreagować jakoś ten cały stres.
Po treningu udaliśmy się do pobliskiej kawiarni , do której zawsze chodzimy. Oboje lubimy to miejsce, jest takie ciche i przytulne. Usiedliśmy przy oknie, z resztą jak zawsze, z okna jest widok na zatłoczoną ulicę, a za nią piękne niebo z różowymi i fioletowymi chmurami, Hyung uwielbia ten widok, siadam w tym miejscu ze względu na Niego.
Kiedy zamówiliśmy herbatę zacząłem rozmowę:
-Chciałbyś mieć dziewczynę?
Chyba zdziwiłem Luhana tym pytaniem, bo wytrzeszczył na mnie oczy i poczułem się nieswojo, oczywiście do tego musiałem strzelić buraka...
-em...uh... wiesz co... Wydaje mi się, że nie. Przynajmniej nie teraz... Nie miałbym dla niej czasu, musiałaby być z nami w zespole!
Oboje wybuchliśmy głośnym śmiechem, kelnerka podająca nam herbatę też się do nas uśmiechnęła.
Po godzinie wróciliśmy do dormu, wszyscy członkowie byli bardzo zmęczeni. Poszliśmy do naszego pokoju i niedługo potem zasnęliśmy. Przed snem zastanawiałem się co by było, gdybym nie spotkał Luhana... W końcu zanim Go poznałem, nie wiedziałem czym jest przyjaźń.
XOXO era
-Hyung, masz dziś czas?
-Przepraszam, ale dzisiaj wychodzę na miasto z Xiuminem.
-A, ok...
-A może chciałbyś jutro wyjść pochodzić po sklepach? Muszę sobie kupić nową czapkę!
-No jasne!
Kiedy minął rok od naszego poznania, zdawałem sobie sprawę, że to nie jest tylko przyjaźń...Biłem się z myślami, sam nie wiedziałem co robić. Niestety hyung oddalał się ode mnie. Nie dzieliliśmy już pokoju, nie wychodziliśmy ze sobą tak często jak kiedyś. Mimo to nadal go ko....lubiłem.
Na następny dzień wyszliśmy razem na miasto. Przymierzaliśmy całą masę czapek i ubrań, było zabawnie, było jak dawnej...
Pewnego dnia zebrałem się na odwagę i postanowiłem powiedzieć hyungowi co czuję naprawdę. Nigdy nie stresowałem się tak jak tamtego dnia, drżały mi ręce, nie mogłem zebrać myśli. Kiedy usłyszałem kroki hyunga wchodzącego do dormu, przestraszyłem się. Hm, pewnie uzna mnie za idiotę. Ah, naprawdę, nie wiem co mam robić!
Ostrożnie wyszedłem z pokoju i zobaczyłem jak Lu zamyka za sobą drzwi. Nie zauważyłem, że na kanapie siedzi Kai i obserwuje całą moją akcję.
-Mogę ci w czymś pomóc? -zapytał wyraźnie rozbawiony moim zachowaniem
Wyprostowałem się i ruszyłem w jego stronę, siadając na kanapie.
-Chodzi o Luhana hyunga...- zacząłem
-No, podoba ci si- szybko zatkałem mu usta ręką
-Zamknij sie, idioto, skąd to wiesz?!- wysyczałem wkurzony
-Hah! Wszyscy wiedzo xD-
-Co?! Jak to?!
Byłem naprawdę zaskoczony! Myślałem, że dobrze się kryłem z emocjami. Mam tylko nadzieję, że nie majaczyłem nic głupiego przez sen!
-Och, proszę cię, widać to po Tobie- odparł JongIn
-...nie dobrze... Luhan wie?
-chyba nie, jest zbyt zajęty Xiu, żeby się domyślić
-no właśnie. To mnie dobija. Już sam nie wiem czy mu mówić czy nie...
-Powiedz! Co masz do stracenia??
-...skoro tak mówisz... no to idę ;-;
Podszedłem pod drzwi Lu, miałem wrażenie, że nogi zaraz mi się załamią, byłem cały roztrzęsiony, ciężko łapałem oddech. Stałem przez dłuższą chwilę przed Jego drzwiami, kiedy już miałem chwycić za klamkę drzwi się otworzyły. Stał w nich Lu, był rozczochrany, wyglądał uroczo.
-O?! Sehun-ah? Chciałeś coś?- zapytał
-T-tak... chciałem... ja chciałem... em... chciałem porozmawiać- powiedziałem szybko
-Ah, jasne, chodź!- powiedział Lu uśmiechając się
Usiadłem nerwowo na Jego łóżku, było takie czyste, Jego pokój był uporządkowany i schludny, jak zawsze. Ręce nadal mi drżały i Lu chyba to zauważył, nieoczekiwanie złapał mnie za ręce i usiadł obok mnie.
-Coś się stało?- zapytał zaniepokojony
-Ja... naprawdę, nie wiem jak Ci to powiedzieć
Czułem jak robię się czerwony na twarzy. Zobaczyłem jak Luhanowi znika uśmiech z twarzy.
-a... ja chyba wiem- powiedział
Popatrzył mi w oczy, a chwilę później delikatnie mnie pocałował.
Byłem zdezorientowany, nie wiedziałem co się dzieje.
-...hyung, dlaczego?!- powiedziałem po chwili zdumienia
-Widzisz, znamy się już kilka lat i zauważyłem, że coś się między nami zmieniło, czuję to co Ty...
Serce waliło mi jak szalone. Nie wiedziałem co robić!
W tym czasie Lu zbliżył się do mnie, przytulił i wyszeptał do ucha:
-Nawet jeśli wiemy już o swoich uczuciach- nie możemy być razem...
-Przepraszam, ale dzisiaj wychodzę na miasto z Xiuminem.
-A, ok...
-A może chciałbyś jutro wyjść pochodzić po sklepach? Muszę sobie kupić nową czapkę!
-No jasne!
Kiedy minął rok od naszego poznania, zdawałem sobie sprawę, że to nie jest tylko przyjaźń...Biłem się z myślami, sam nie wiedziałem co robić. Niestety hyung oddalał się ode mnie. Nie dzieliliśmy już pokoju, nie wychodziliśmy ze sobą tak często jak kiedyś. Mimo to nadal go ko....lubiłem.
Na następny dzień wyszliśmy razem na miasto. Przymierzaliśmy całą masę czapek i ubrań, było zabawnie, było jak dawnej...
Pewnego dnia zebrałem się na odwagę i postanowiłem powiedzieć hyungowi co czuję naprawdę. Nigdy nie stresowałem się tak jak tamtego dnia, drżały mi ręce, nie mogłem zebrać myśli. Kiedy usłyszałem kroki hyunga wchodzącego do dormu, przestraszyłem się. Hm, pewnie uzna mnie za idiotę. Ah, naprawdę, nie wiem co mam robić!
Ostrożnie wyszedłem z pokoju i zobaczyłem jak Lu zamyka za sobą drzwi. Nie zauważyłem, że na kanapie siedzi Kai i obserwuje całą moją akcję.
-Mogę ci w czymś pomóc? -zapytał wyraźnie rozbawiony moim zachowaniem
Wyprostowałem się i ruszyłem w jego stronę, siadając na kanapie.
-Chodzi o Luhana hyunga...- zacząłem
-No, podoba ci si- szybko zatkałem mu usta ręką
-Zamknij sie, idioto, skąd to wiesz?!- wysyczałem wkurzony
-Hah! Wszyscy wiedzo xD-
-Co?! Jak to?!
Byłem naprawdę zaskoczony! Myślałem, że dobrze się kryłem z emocjami. Mam tylko nadzieję, że nie majaczyłem nic głupiego przez sen!
-Och, proszę cię, widać to po Tobie- odparł JongIn
-...nie dobrze... Luhan wie?
-chyba nie, jest zbyt zajęty Xiu, żeby się domyślić
-no właśnie. To mnie dobija. Już sam nie wiem czy mu mówić czy nie...
-Powiedz! Co masz do stracenia??
-...skoro tak mówisz... no to idę ;-;
Podszedłem pod drzwi Lu, miałem wrażenie, że nogi zaraz mi się załamią, byłem cały roztrzęsiony, ciężko łapałem oddech. Stałem przez dłuższą chwilę przed Jego drzwiami, kiedy już miałem chwycić za klamkę drzwi się otworzyły. Stał w nich Lu, był rozczochrany, wyglądał uroczo.
-O?! Sehun-ah? Chciałeś coś?- zapytał
-T-tak... chciałem... ja chciałem... em... chciałem porozmawiać- powiedziałem szybko
-Ah, jasne, chodź!- powiedział Lu uśmiechając się
Usiadłem nerwowo na Jego łóżku, było takie czyste, Jego pokój był uporządkowany i schludny, jak zawsze. Ręce nadal mi drżały i Lu chyba to zauważył, nieoczekiwanie złapał mnie za ręce i usiadł obok mnie.
-Coś się stało?- zapytał zaniepokojony
-Ja... naprawdę, nie wiem jak Ci to powiedzieć
Czułem jak robię się czerwony na twarzy. Zobaczyłem jak Luhanowi znika uśmiech z twarzy.
-a... ja chyba wiem- powiedział
Popatrzył mi w oczy, a chwilę później delikatnie mnie pocałował.
Byłem zdezorientowany, nie wiedziałem co się dzieje.
-...hyung, dlaczego?!- powiedziałem po chwili zdumienia
-Widzisz, znamy się już kilka lat i zauważyłem, że coś się między nami zmieniło, czuję to co Ty...
Serce waliło mi jak szalone. Nie wiedziałem co robić!
W tym czasie Lu zbliżył się do mnie, przytulił i wyszeptał do ucha:
-Nawet jeśli wiemy już o swoich uczuciach- nie możemy być razem...
Miracles In December Era
-Sehun-ah, masz dziś czas?
-Dla ciebie zawsze (X"D)
-Wiesz co, ostatnio mieliśmy napięty grafik, przejdziemy się do pobliskiego parku?
-Ale jest zimnoo! :C
-Stać cie chyba na kurtkę, tak?!
Uśmiechnęliśmy się do siebie. Zawsze kiedy hyung był uśmiechnięty robiło mi się ciepło na sercu <3
Wszystko w parku było pokryte białym puchem, zanim zdążyłem się zorientować- dostałem śnieżką w twarz. Moje policzki zrobiły się czerwone.
-Za co?!- krzyknąłem ze śmiechem
-Za to, że jesteś głupkiem!
Po tych słowach rozpętała się prawdziwa wojna na śnieżki, ludzie patrzyli na nas jak na debili kiedy przewracaliśmy się w śniegu.
Po udanej bitwie poszliśmy na herbatę. Hyung złapał mnie za rękę, to było taakie miłe!
Kiedy wróciliśmy do dormu, byliśmy cali w śniegu, śnieg był nawet tam gdzie go być nie powinno (;>).
Następne tygodnie mijał szybko i miło, ale gdy zaczęliśmy się przygotowywać do comabacku Lu znowu przestał zwracać na mnie uwagę...
Kiedy patrzyłem jak siedzi znowu z Xiuminem, byłem zazdrosny. Od czasu do czasu Xiu posyłał mi złowieszczy uśmiech, to doprowadzało mnie do szału.
Dlatego postanowiłem to zmienić...
-Dla ciebie zawsze (X"D)
-Wiesz co, ostatnio mieliśmy napięty grafik, przejdziemy się do pobliskiego parku?
-Ale jest zimnoo! :C
-Stać cie chyba na kurtkę, tak?!
Uśmiechnęliśmy się do siebie. Zawsze kiedy hyung był uśmiechnięty robiło mi się ciepło na sercu <3
Wszystko w parku było pokryte białym puchem, zanim zdążyłem się zorientować- dostałem śnieżką w twarz. Moje policzki zrobiły się czerwone.
-Za co?!- krzyknąłem ze śmiechem
-Za to, że jesteś głupkiem!
Po tych słowach rozpętała się prawdziwa wojna na śnieżki, ludzie patrzyli na nas jak na debili kiedy przewracaliśmy się w śniegu.
Po udanej bitwie poszliśmy na herbatę. Hyung złapał mnie za rękę, to było taakie miłe!
Kiedy wróciliśmy do dormu, byliśmy cali w śniegu, śnieg był nawet tam gdzie go być nie powinno (;>).
Następne tygodnie mijał szybko i miło, ale gdy zaczęliśmy się przygotowywać do comabacku Lu znowu przestał zwracać na mnie uwagę...
Kiedy patrzyłem jak siedzi znowu z Xiuminem, byłem zazdrosny. Od czasu do czasu Xiu posyłał mi złowieszczy uśmiech, to doprowadzało mnie do szału.
Dlatego postanowiłem to zmienić...
OVERDOSE Era
"Hyung, masz dziś czas?"... Ta... Na pewno, nawet nie chcę pytać, wiem co bym usłyszał: "Wychodzę dziś z Xiuminem"... Cholera, co za głupek.
Byłem tak zły, że myślałem szybko i pochopnie, wszedłem do pokoju Lu, akurat zapinał koszulę. Złapałem go za ręce i przycisnąłem do ściany, patrzył się na mnie tymi swoimi dużymi oczami. Wydawał się taki bezbronny.
Szybko wpiłem się w jego usta, na początku nie protestował, ale później odepchnął mnie z całej siły, aż upadłem na łóżko.
-Zwariowałeś?! Co ty sobie wyobrażasz?!- zapytał zły jak nigdy
Nie odpowiedziałem, powoli wstałem i podszedłem do Niego.
Chciałem rozpiąć mu koszulę... Uderzył mnie w twarz, zobaczyłem łzy w Jego oczach. Spuściłem głowę i wyszedłem z pokoju. Powiedziałem tylko:
- Przepraszam, hyung...
Zamknąłem za sobą drzwi i poszedłem powoli do swojego pokoju.
Tej nocy nie mogłem zasnąć, oczy szkliły mi się łzami, spojrzałem na zegarek. Była 3 w nocy. Wtedy usłyszałem kroki na korytarzu, ktoś wszedł do mojego pokoju, udawałem że śpię. Ktoś powoli zbliżył się do mojego łóżka, poczułem jak coś mnie głaszcze po policzku, momentalnie łzy zaczęły się wylewać.
-przepraszam, Sehun-ah- usłyszałem drżący głos hyunga
Nie wiedziałem co mam myśleć, drzwi mojego pokoju się zamknęły, a Lu poszedł do swojego pokoju. W końcu spokojnie zasnąłem...
Następnego dnia zrobiłem coś, czego później żałowałem.
Kiedy byliśmy sami w salonie powiedziałem do niego:
-mówiłeś, że zawsze...że...że twoje uczucia się nie zmienią...
-Ja...- zaczął Luhan
-...kłamałeś
-Ale...
-Mówiłeś, że będziesz przy mnie!- krzyknąłem
-Sam widzisz, jak nam się układa!
-Wszystko byłoby w porządku, gdybyś się ode mnie nie odwrócił.
Luhana zatkało, zachwiał się i usiadł, patrzył na mnie przestraszony. Na chwilę zawiesił wzrok w oddali.
-...mówiłeś, że mnie nie zostawisz, że będzie tak jak dawniej...
Wyglądał jakby miał się zaraz rozpłakać. Tamtego dnia wyszedł bez słowa i już nigdy o tym nie rozmawialiśmy. Od tamtej pory, zachowywaliśmy się jakby to się nigdy nie zdarzyło. Nadal byliśmy kumplami, zapomnieliśmy o przeszłości, musiałem sobie jakoś poradzić. Musiałem dużo tańczyć, żeby o tym zapomnieć.
- Co u ciebie?- zapytał kiedyś Lu
-W porządku
-...em... Masz dziś czas?
Byłem tak zły, że myślałem szybko i pochopnie, wszedłem do pokoju Lu, akurat zapinał koszulę. Złapałem go za ręce i przycisnąłem do ściany, patrzył się na mnie tymi swoimi dużymi oczami. Wydawał się taki bezbronny.
Szybko wpiłem się w jego usta, na początku nie protestował, ale później odepchnął mnie z całej siły, aż upadłem na łóżko.
-Zwariowałeś?! Co ty sobie wyobrażasz?!- zapytał zły jak nigdy
Nie odpowiedziałem, powoli wstałem i podszedłem do Niego.
Chciałem rozpiąć mu koszulę... Uderzył mnie w twarz, zobaczyłem łzy w Jego oczach. Spuściłem głowę i wyszedłem z pokoju. Powiedziałem tylko:
- Przepraszam, hyung...
Zamknąłem za sobą drzwi i poszedłem powoli do swojego pokoju.
Tej nocy nie mogłem zasnąć, oczy szkliły mi się łzami, spojrzałem na zegarek. Była 3 w nocy. Wtedy usłyszałem kroki na korytarzu, ktoś wszedł do mojego pokoju, udawałem że śpię. Ktoś powoli zbliżył się do mojego łóżka, poczułem jak coś mnie głaszcze po policzku, momentalnie łzy zaczęły się wylewać.
-przepraszam, Sehun-ah- usłyszałem drżący głos hyunga
Nie wiedziałem co mam myśleć, drzwi mojego pokoju się zamknęły, a Lu poszedł do swojego pokoju. W końcu spokojnie zasnąłem...
Następnego dnia zrobiłem coś, czego później żałowałem.
Kiedy byliśmy sami w salonie powiedziałem do niego:
-mówiłeś, że zawsze...że...że twoje uczucia się nie zmienią...
-Ja...- zaczął Luhan
-...kłamałeś
-Ale...
-Mówiłeś, że będziesz przy mnie!- krzyknąłem
-Sam widzisz, jak nam się układa!
-Wszystko byłoby w porządku, gdybyś się ode mnie nie odwrócił.
Luhana zatkało, zachwiał się i usiadł, patrzył na mnie przestraszony. Na chwilę zawiesił wzrok w oddali.
-...mówiłeś, że mnie nie zostawisz, że będzie tak jak dawniej...
Wyglądał jakby miał się zaraz rozpłakać. Tamtego dnia wyszedł bez słowa i już nigdy o tym nie rozmawialiśmy. Od tamtej pory, zachowywaliśmy się jakby to się nigdy nie zdarzyło. Nadal byliśmy kumplami, zapomnieliśmy o przeszłości, musiałem sobie jakoś poradzić. Musiałem dużo tańczyć, żeby o tym zapomnieć.
- Co u ciebie?- zapytał kiedyś Lu
-W porządku
-...em... Masz dziś czas?
To smutne; "(
OdpowiedzUsuń