sobota, 26 grudnia 2015

Christmas story~

     Dzisiaj jest najwspanialszy dzień w moim życiu. Idę na przyjęcie świąteczne. Będą tam wszystkie najpopularniejsze i wpływowe zespoły, soliści, aktorzy i komicy. W skrócie cały show biznes. Jestem bardzo podekscytowana i już nie mogę się doczekać spotkania wszystkich moich znajomych. Właśnie zapomniałabym wspomnieć. Jestem córką Park Geun-Hye, pani prezydent Korei Południowej. Muszę się pochwalić, że znam naprawdę dużo osób.

Za 5 minut miał przyjechać po mnie tata. Ostatni raz zerknęłam w lustro. Wyglądałam ślicznie. Miałam na sobie białą sukienkę bez ramion. Góra była idealnie dopasowana i ładnie uwydatniała moje krągłości, dół za to był rozkloszowany a materiał sięgał mi przed kolano. W tali miałam przewiązany czarny aksamitny materiał zawiązany w kokardę. Czarne szpilki zdobiły moje stopy. Zrobiłam sobie delikatny makijaż oczu, a usta pomalowałam moją ulubioną wiśniową szminką. Pofalowane włosy pozostawiłam rozpuszczone. Usatysfakcjonowana swoim wyglądem wyszłam z domu. Tata czekał już na mnie na podjeździe. Wsiadłam do samochodu i przywitałam się buziakiem w policzek.

Po 20 minutach dojechaliśmy do ogromnej sali. Tata podał mi rękę abym mogła wysiąść z samochodu. Chwyciłam ją, a następnie udaliśmy się do środka budynku.

Big Bang

- O, cześć ____. Co słychać? - powiedział Seungri.

- Wszystko w porządku.- odpowiedziałam siadając mu na kolanach. Patrzył się na mnie zdezorientowany.- No co? Ostatnio byłam zazdrosna o Sehuna! Oppa jeśli dalej będziesz się tak zachowywał ludzie pomyślą, że naprawdę jesteś gejem…- powiedziałam słodkim głosikiem.
W ostatniej chwili uniknęłam uderzenia w głowę z ręki Pandy.

- Aish! Pamiętaj, że jesteś młodsza.

- Tak, tak.- wystawiłam mu język- Właśnie!- olśniło mnie nagle. Chciałabym wam złożyć życzenia. A więc: Drogi Jiyoung’u, życzę Ci abyś w przeszłym roku miał mniej matihuany we włosach i abyś powrócił z wielkim hukiem do zespołu.- mrugnęłam do niego.- Daesung to dla ciebie- wyciągnęłam ze swojej torby małe zawiniątko i podałam mu je.

- Co to jest?- zapytał zdziwiony.- Nożyczki?

- Wiem, nie musisz dziękować.

- Ale po co mi one?

- No wiesz, chciałabym żebyś widział najpiękniejsze chwile w swoim życiu, a że się starzejesz to nie wiem ile Ci jeszcze zostało.

- TY!

- Tabi dla Ciebie mam własnoręcznie zrobione krzesło.- wyciągnęłam krzesło zza kanapy i podałam Choi’emu.

- Wow! Dziękuje. Jesteś kochana.- przytulił mnie.

- Taeyang. Dla Ciebie mam coś wspaniałego.- podałam mu koszulkę z przyczepioną do niej karteczką.

- Ręce należy włożyć w dwa mniejsze otwory, a następnie zapiać guziki.- przeczytał i popatrzył się zdziwiony.

- Nie dziękuj, ale wiesz nie musisz korzystać.

INFINITE

- Cześć chłopaki. Jak tam mija życie?- rzuciłam się na szyję najmłodszego.

- Yaa co ty robisz?- zapytał z wyrzutem Sungjong.

- No jesteś taki uroczy, że aż nie wierzę, że jesteś ode mnie starszy.

- Jeśli masz mnie denerwować to sobie idź.- powiedział i udał obrażonego.

- Dobra, przyszłam dać wam prezenty i złożyć życzenia, ale jak mnie tu nie chcecie to ja się nie będę narzucać.- odwróciłam się.

- Nie!- usłyszałam krzyk całej siódemki.

- _______ nie idź. Wiesz że Cię kochamy.- powiedział Sunggyu.

- OK, niech wam będzie. A więc: Gyu dla ciebie mam tabletki nasenne, ponieważ wyglądasz jakbyś był ciągle niewyspany. A wy- skierowałam to do reszty- nie przemęczajcie lidera, przecież wiecie, że ma już swoje lata.

- Yaaa! Młoda, zamknij twarz i mnie nie drażnij!

- Dobrze staruszku, już spokojnie. Są święta a niedawno mówiłeś jeszcze, że mnie kochacie.

- Reszta Cię kocha, go nie słuchaj.- przytulił mnie Woohyun.

- Dla ciebie też mam coś ciekawego.- uśmiechnęłam się szeroko-  Proszę.- podałam mu paczuszkę.

- Yyyyy…tabletki?

- Dokładnie, ale to są tabletki na uspokojenie. Mój drogi czasami przesadzasz z fanservisem. Niedługo fani przestaną dostrzegać Twój urok. A więc ogarnij się.- reszta chłopaków nie mogła powstrzymać śmiechu.

- Nie śmiejcie się. Dla was też są prezenty. Dla Ciebie Dongwoo mam najnowszy szyk mody, czyli… GATKI Z FUTERKIEM.

- Co? Really?

- Yhym.- przytaknęłam z uśmiechem.- Sungjong, za to że byłeś dla mnie taki niemiły nie dostaniesz nic.- wystawiłam mu język-  Życzę Ci tylko abyś zmężniał. Sungyeol, ponieważ z ciebie taka Sparta jest więc ten ciężarek na bicepsy przyda Ci się idealnie. Hoya w sumie to nie wiem co mogłabym ci dać więc po prostu bądź sobą.- przytuliłam się do przyjaciela.- I na końcu mamy L’a.

- L’usia.- poprawił.

- Hahaha, tak. L’usiu ty jesteś tak idealny , że w prezencie dostaniesz jeden dzień sam na sam ze... mną.- zrobiłam słodką minkę.

- Jej! Będziemy razem pięknie wyglądać. Jak para <3.

- Ej, ej. Nie zapędzaj się tak. Dobra, to tyle lecę do innych. A Tobie- wskazałam na Myungsoo- napiszę kiedy i gdzie się widzimy. Zapomniałabym! W waszym busie już czeka na was wódka. Wesołych Świąt!- pomachałam im na pożegnanie.

EXO

- Hejo chłopaki!- powiedziałam do 12-stki chłopaków siedzących na dwóch czerwonych kanapach dookoła stołu.

- O siema młoda.-  odparł Sehun.

- Ej, miedzy nami jest tylko rok różnicy.- oburzyłam się.

- Co tam trzymasz?- podekscytowany Chanyeol pokazał na worek Św. Mikołaja, który trzymałam w ręce.

- Prezenty.- uśmiechnęłam się.- A więc zacznę od lidera. Proszę.-podałam Suho upominek.

- Czy ty dajesz mi pieniądze?- zdziwił się.

- Nie takie zwykłe.- mrugnęłam do niego- Przyjrzyj się uważniej.

- Czy… tam jest twoja podobizna?

- A jest.- zaśmiałam się pod nosem- Teraz może Kris. Dla ciebie mam coś co mimo, iż wiem że „This is not your style” to i tak mam nadzieję, że będzie Ci smakować.- podałam mu kubełek kurczaków.

- Ale on musi być na diecie!- oburzyła się mama zespołu.

- Nie będziesz mi mówił jak mam żyć!- krzyknął tata.

- A właśnie, że będę! Bo to ja kupuję wszystko!

- Phi! Wielkie co! Ja przynajmniej jestem męski!

- To powinieneś chociaż nauczyć dzieci też takie być, a nie- popatrzył znacząco na Tao oraz na Lu, który akurat był zajęty rozmową z Sehun’em.

- Ale to tylko oni! Przynajmniej maknae line są prawdziwymi męskimi twardzielami!

- Oni to powinni się uczyć, a nie podrywać wszystkie dziewczyny dookoła i zaciągać do łóżka!

- Skąd wiesz, że to robią?

- Bo słyszę! Zresztą trudno nie słyszeć!

- Sehun!- krzyknął Luhan.

- T-to.. Nieprawda!- odpowiedział Sehun, lecz niezbyt przekonująco.

- Ej, ej spokój. Są święta wszyscy powinni się kochać, a nie kłócić!- wydarłam się.

- Oby nie za bardzo.- odburknął D.O.- A jak MUSICIE, to przynajmniej się zabezpieczajcie.

- A właśnie, właśnie. Kai, Sehun dla was też coś mam.- uśmiechnęłam się szeroko- Proszę.- dałam im dwie paczuszki.

- Co to jest?- zapytali na raz.

- A nic takiego. To tylko prezerwatywy. Z motywem świątecznym.- zaśmiałam się delikatnie.

- Jesteś dziwna.- powiedział Sehun.

- Ale nie powiem przyda się- wyszeptał mi do ucha Kai, a ja się zaśmiałam. Wszyscy patrzyli na nas zszokowani.

- Czy ty jej coś proponujesz?- zapytał Baek.

- Nie, czemu tak uważasz?- Kai.

- Właśnie, jesteś o nią zazdrosny czy co?- zadał pytanie Chanyeol.

- Nieee… po prostu chcę już dostać prezent.

- Ehh… to trzymaj- podałam mu eyeliner- ale bez niego jesteś dużo ładniejszy.

- Dzięki, lecz i tak nie przestanę go używać, tak czuję się pewniej.

- Dla ciebie Chanyeol’u mam- zrobiłam przerwę jak w filmach- fullcap’a.

- O ja! Serio?- zapytał uradowany, a ja podałam mu czapkę.

- Chen Chen. Dla ciebie mam zeszyt oraz długopis.

- Na chuj mi to?

- Chciałabym abyś w końcu napisał książkę o tym jak się powinno tańczyć. Ja wiem, że od zawsze o tym marzyłeś.

- No… dzięki.

- Tao, special for you są oto te nunchaku żebyś przy kolejnym występie w TV mógł popisać się swoimi umiejętnościami. D.O ty dostaniesz coś  unikalnego. Te oto… garnki kupiłam z myślą o Tobie-popatrzył na mnie zdziwiony- Nie musisz dziękować. Żeby ci nie było smutno Xiumin- wywołany chłopak szybko podszedł do mnie- dostanie… mop.

- Co!? Czemu mop?

- Przecież Kyungsoo nie będzi sam sprzątać domu. A ty będziesz taki dobry i mu pomożesz- powiedziałam przymilającym się głosem.

- Lulu. Wiem, że uwielbiasz Bubble Tea, dlatego daje Ci oto ten kupon na jakże zacny napój bogów.

- Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję!- wołał jak małe dziecko.

Na ten widok nie dało się nie uśmiechnąć.

- Lay’u… Lay. Halo! Lay!- krzyknęłam i pomachałam mu ręką przed twarzą.

- Tak?- zapytał zdezorientowany. - O hej _____  kiedy przyszłaś?

- Hej, niedawno…- odparłam zrezygnowana- Życzę Ci abyś zawsze był tak pozytywnie zakręcony jak teraz.

- Dzięki.- uśmiech nie zachodził mu z twarzy.

- Dobra, to ja muszę już się zbierać. Do zobaczenia.

- Pa! Pa!- powiedzieli na raz.

- Bardzo dziękujemy za prezenty.- powiedział Lu.

SHINee



- No hej chłopaki kurczaki- przywitałam się.

- Kurczaki, gdzie?- wykrzyknął Onew.

- A tutaj.- wyjełam zza siebie reklamówkę.

- Daj mi! Daj mi!- powiedział słodko.

- Dam jak odpowiesz na moje pytanie. Wolisz mnie czy kurczaka?- lider zdawał się głęboko zastanawiać.

- Ciebie, gdyż masz nad nim teraz władzę.- powiedział po chwili.

- Ehh z takim światopoglądem żadna cię nie zechce. Ale niech ci będzie. Okaże swą dobroduszność i dam Ci te kurczaki- podałam mu, jak to on uważał, pokarm bogów- Dla Ciebie drogi Jonghyun’ie mam buty.

- Buty?- zdziwił się.

- Tak, ale nie są one takie zwykłe.

- Hę?

- Posiadają 12-sto centymetrowe platformy. Teraz już nikt nie powie Ci, że jesteś niski. No chyba, że popatrzy na twoje stopy…

- Aish. Nie zapominaj. Jesteś młodsza i w dodatku nie dużo wyższa ode mnie!

- Oj nie złość się już tak. Złość piękności szkodzi. Minho- zwróciłam się do rapera- mam nadzieję, że w niedługim czasie spotkasz wybrankę swojego życia, bo byłbyś wspaniałym ojcem.

-Oooo. Dziękuję za miłe słowa.- uśmiechnął się.

-KIJU mój KIJU szczerze miałam zamiar kupić Ci te takie frędzle od mopa, ale znaj mą hojność. Myślę, iż to lusterko przypadnie Ci do gustu. Wiem, wiem, piękno zawsze towarzyszy Twojej osobie, ale jak tylko je zobaczyłam to pomyślałam o Tobie. Ty moja kochana divo.- uszczypnęłam chłopaka w policzek.

- I na koniec nasz Taemin. Moim zdaniem bardzo zmężniałeś po wydaniu solo, ale w moim sersu i tak pozostaniesz na zawsze małym, słodkim Taemisiem. A i jeszcze jedno!- podeszłam i nachyliłam się do niego, po czym wyszeptałam mu do ucha- Wiem, że jesteś teraz w wieku gdzie hormony buzują i te sprawy. W dodatku wytwórnia i tak dalej. Dlatego jak będziesz się za niedługo widział z Kai’em to powiedz mu, że kazałam podzielić się swoim prezentem z Tobą.- odsunęłam się od niego po czym puściłam mu oczko. Wszyscy popatrzyli się na nas zaciekawieni, lecz Tae machnął tylko ręką.

- Dobra chłopaki.- zabrałam głos- Muszę już iść. Wesołych świąt! Pa, pa!

- Pa!- odpowiedzieli chórkiem i pomachali mi na pożegnanie.

BTS

- Hej chłopaki, jak tam mija wieczór?- zapytałam łapiąc pod ramię najstarszego.

- Nie siema młoda. U nas wspaniale.- powiedział Jin.

-Przyszłam wam złożyć życzenia a więc: drogi Namjoon’ie przede wszystkim życzę Ci dużo cierpliwości.

-Ej, nie jest tak źle.- przerwał mi V.

-Tak, tak Tae. Ja nie wiem jak ty wytrzymujesz z tymi niedorozwojami, ale wiedz, że cię podziwiam. –skierowałam te słowa do lidera.- Kontynuując, Jimin. Tęsknię za Twoim grzejnikiem na brzuchu. W tym roku życzę Ci abyś przypakował i na nowo odnalazł swój ABS. Jin. Niech w przyszłym roku jedzenie będzie z tobą, tylko żebyś nie przytył za bardzo. Sugo dla ciebie mam jednodniowe spotkanie z G-Dragonem, królem Swagu. V ty mój kochany alienie. Mam nadzieję, że podoba ci się u nas na Ziemi. Nie rozrabiaj tylko za bardzo, ba mama (Baekhyun) będzie zła. Hobi niech moc konia będzie dalej z Tobą. Bez skojarzeń. A dla Ciebie kochany maknae mam specjalne życzenia. Ja wiem, że dojrzewasz, war of hormon i takie tam, ale człowieku, ogarnij twarz! Ja się Ciebie naprawdę czasami boję. Więc proszę Cię nie rób takich dziwnych min. Bo fanki zamiast przychodzić to będą uciekać.

-Nie wiem o czym ty mówisz..

-Taak. To ja już musze lecieć.- wskazałam palcem za siebie. Pa! Wesoły Świąt!

B1A4



-Cześć chłopaki! Jak leci? Podoba się bankiet?

-No ba! Jest świetnie.- stwierdził Jinyoung.

-A jedzenie smakuje?

-Jest pyszne.- powiedział z pełną buzią Sandeul.

-Jinyoung powinieneś brać z niego przykład. Jesteś za chudy! Przytyj w końcu, bo niedługo będę miała przez Ciebie kompleksy.

-Ale…no dobrze. Dla Ciebie wszystko.- puścił mi oczko.

-Kaczka!- wywołany odwrócił się szybko w moją stronę- Nie obżeraj się tak. Zostaw coś reszcie- Sandeul zarumienił się lekko i przytaknął głową.- CNU jak dla mnie zmężniałeś w ciągu tego roku i oby tak dalej. Kiedy po raz pierwszy cię zobaczyłam myślałam, że jesteś jakąś biedną, zagubioną, japońską dziewczynką, a teraz. Uhuhu. Gongchan... czy mógłbyś na chwilę zostawić to lusterko i na mnie spojrzeć?

-Hym?- popatrzył na mnie wyciągnięty z transu.

-Mam nadzieję, że spędzisz te święta w gronie przyjaciół, czy rodziny i będziesz zawsze radosny.

-Dzięki.- uśmiechnął się po czym wrócił do wcześniej wykonywanej czynności.

-Dla niego już nie ma ratunku.- szepnął mi na ucha Sandał.

-Ehh… na koniec, droga Wiewiórcza Księżniczko. Rób dalej to co robisz, bo robisz to dobrze, więc to rób.

-Aha…dzięki?

-Dobra, ja muszę już lecieć. Wesołych Świąt! I reszta- zwróciłam się do 4 chłopaków i pokazałam palcem na lidera- macie go pilnować, żeby dużo jadł.

-Dobrze.- odpowiedzieli chórkiem- Wesołych Świąt!- pomachali na pożegnanie.

BTOB + bonus

-Witam bardzo serdecznie wszystkich tu zgromadzonych. Zebraliśmy się tu, aby wspólnie obdarować się szczęściem i spokojem.- powiedziałam ze złożonymi rączkami jak do modlitwy.

-What te fuck?- powiedział z dziwną miną Peniel- My i spokój. Nie, przepraszam bardzo ale to się kupy nie trzyma.

- Ehhh.. zawsze warto próbować. Dobra nie przedłużając przyszłam wam złożyć życzenia z okazji świąt. Może zacznę od lidera. Eunkwangu kochanie ty moje biedne. Nie wiem czasami co siedzi Twojej głowie, ale chyba wolę nie wiedzieć. Mam nadzieję, że w nadchodzącym  roku dostaniesz w końcu swoje łóżko i nie będziesz musiał już spać na podłodze.

- Dzięki, też mam taką nadzieję.

- Mój ty mięśniaku Minhyuku. Mam nadzieje, że za niedługo uda Ci się pobić rekord świata w biegach. Ostatnim razem było naprawdę blisko. Hwaiting!

- AAAA!!- krzyknął Eunkwang.

- Co się stało?- zapytałaś zaniepokojona.

- Hyunsik mnie wystraszył.- powiedział oskarżycielskim tonem. Wywołany popatrzył na mnie niewinnymi oczkami.

- Chłopaki.. czasami zastanawiam się jakim cudem jesteście starsi ode mnie. Hyunsik'u jeśli kiedyś poczujesz się samotny to zawsze możesz gdzieś ze mną wyskoczyć.- mrugnęłam do niego zalotnie.

- Ooo dziękuję za propozycję.- zrobił eyesmile.

- Peniel, z tego co słyszę to Twój koreański bardzo się poprawił, jest good so very nice. Oby tak dalej.- pokazałam mu kciuka w górę.- Tobie- pokazałam na maknae.- życzę wiele szczęścia z Joy. Wyglądacie ze sobą taaaaaaaaaakkkkkk słooooodkoooooo <3. Ilhoonie wiedz, że strasznie tęsknię za Twoimi dawnymi włosami. Byłeś wtedy taki: męski, seksowny, słodki, po prostu piękny, a teraz..
-_-..no właśnie.. dlatego umówiłam Cię na wizytę ze światowej klasy fryzjerem. Mam nadzieję, że znów będziesz lśnił na scenie. Changsub dla Ciebie mam deskorolkę.

- Ej, czemu on jako jedyny dostał prezent?- wtrącił się oburzony Sungjae.

- Bo.. czasami naprawdę się o niego boję.. Z reszta jak o was wszystkich, ale o dlatego, że was kocham całym moim serduszkiem. A to dlatego, że poznałam was jako pierwszych i dzięki wam otworzyłam się na innych.- powiedziałam z uśmiechem, a po moim policzku spłynęła łza.

Nagle wszyscy obecni na sali zaczęli śpiewać "Last Christmas". Po skończeniu utworu Sung Joon wszedł na scenę i powiedział:

- _____ wiedz, że wszyscy bardzo mocno Cię kochamy. Wesołych Świąt!- uśmiechnął się szeroko.

- D-dziękuję wam bardzo! To wiele dla mnie znaczy.

Teraz to już rozpłakałam się na dobre. Niespodziewanie poczułam czyjaś dłoń na mym policzku. Podniosłam wyżej głowę i ujrzałam mojego chłopaka- Jongsuk'a.

- Nie płacz kochanie.- powiedział z troską w głosie, patrząc przy tym prosto w moje oczy.- Są święta. Nie powinnaś ronić łez.

- To ze szczęścia.- wydukałam z uśmiechem na twarzy i oczami pełnymi łez.

Aktor złączył nasze usta w namiętnych pocałunku. Wszyscy wokół zaczęli klaskać i krzyczeć radośnie.

- Te święta są najlepsze, z tych jakie do tej pory przeżyłam.

- Uwierz mi, że będą jeszcze lepsze.- powiedział mi swoim seksownym głosem na ucho.

- W takim razie czekam z niecierpliwością.- odpowiedziałam uwodzicielsko. Po czym uśmiechnęłam się ukazując przy tym rządek moich śnieżnobiałych zębów.


Hejo wszystki!
Chciałybyśmy złożyć wam najserdeczniejsze życzenia z okazji (już w sumie kończących się) świąt Bożego Narodzenia. Przedewszystkim, życzymy wam zdrowia i spędzenia tego czasu w ciepłym rodzinnym gronie. Ponad to dużo hajsu, bo to zawsze sie przyda i samych dobrych ludzi na waszej drodze. Niech KPOPy zawsze będą z wami! Pamiętajcie również, aby zawsze być sobą. Nie zmieniajcie się, bo oppa i tak was pokocha za to kim jestescie. 
Wesołych Świąt! Ho-Ho-Ho!
PS. Pochwalcie się w komentarzach co dastaliśie na święta.



      ~ Suzy&Ati

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz