wtorek, 22 grudnia 2015

On jest twoją wolnością


Lubię długie spacery. Najlepiej, kiedy jest mgliście. Wtedy czujesz ten klimat. Jaki klimat? Klimat starej wioski. Mieszkam na kompletnym odludziu jednak muszę przyznać, że to kocham. Nikt mi nie przeszkadza. Mam dużo czasu na przemyślenia teraz, kiedy jestem tu sama.
Wcześniej mieszkał ze mną chłopak. Nie znałam go za bardzo, ale był moim najlepszym przyjacielem, może nawet moją drugą połówką. Pamiętam nasze pierwsze spotkanie. Zapukał do moich drzwi. Otworzyłam i oniemiałam. Był bardzo przystojny. Miał blond włosy czekoladowe oczy i piękne pełne kuszące usta. Był ode mnie o dwie głowy wyższy i bardzo chudy. Nie miałam pojęcia skąd się wziął, ale czułam, że coś nas łączy. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, co to takiego. Teraz żałuje. Może wtedy zostałby zemną.
Minęłam stary wiąz. Pamiętam.
Spędzaliśmy tu razem dużo czasu. Wspinaliśmy się wysoko tak, aby poczuć się jak odlatujące ptaki. Wolne ptaki. Pamiętam dokładnie twoje słowa:,,Nie można czuć wolności bez więzienia”. Wtedy wydawało mi się to paradoksem. Jednak teraz to rozumiem.
Przed stawem zawróciłam, aby uniknąć najbardziej bolesnych wspomnień. Nie udało się. One i tak powróciły.
Siedzieliśmy na brzegu. Rysowałam patykiem na piasku nieznane mi wzorki. Chwyciłeś mnie za nadgarstek.
-Nie irytuj mnie.- powiedziałeś chłodno.
Nie zareagowałam na to. Kontynuowałam przerwaną mi czynność. Później wszystko zadziało się szybko. Przygwoździłeś mnie do podłożą i pocałowałeś. Nie wiedziałam, co mam zrobić. Podobało mi się to. Chwyciłam twoją koszulkę i przyciągnęłam bliżej.
-Hyungwon chcę więcej.- wyszeptałam mu do ucha.
Nie musiałam długo czekać na odpowiedz. Poczułam chłodne ręce na swoim brzuchu. Nie bałam się, że ktoś nas zobaczy w końcu od lat nie widziałam tu nikogo. Nie wiem, kiedy pozbył się mojej koszulki i spodni, ale zdecydowanie zrobił to szybko. Z resztą z jego ciała ubrania zniknęły równie szybko. Właśnie wtedy straciłam dziewictwo. Nigdy nie zapomnę jego dotyku na swoim ciele. To była jedna z najlepszych chwil mojego nudnego życia.
Łza zakręciła mi się w oku. On zniknął gdzieś. A ja zostałam sama. Weszłam do domu. Otworzyłam drzwi do pokoju, w którym kiedyś mieszkał. Pamiętam.
Po tamtym pamiętnym dniu spaliśmy razem. Jego ciało tak pięknie pachniało i było tak ciepłe. Jego chude ramiona mimo mizernego wyglądu były naprawdę silne. Kochałam go. Całym swoim sercem, które wcześniej nie znało tego uczucia.
Usiadłam na łóżku i opadłam na poduszkę. W tym monecie poczułam coś dziwnego. Jakby papier? Chwyciłam poduszkę i sprawdziłam zawartość poszewki. Znalazłam białą kopertę. Otworzyłam ją i wyciągnęłam list.
“Kochana różyczko. Wiem, że opuściłem cię bez pożegnania jednak pilne sprawy kazały mi wyruszyć w dalszą drogę. Chciałem cię zabrać ze sobą jednak wiem, że ścisk i miasta pełne ludzi to nie twoja bajka. Kiedyś wrócę do ciebie. Musisz jeszcze trochę wytrzymać. Nie będę się tłumaczył i mówił o chorym ojcu czy niedołężnej matce. Po prostu znalazłem coś, co było dla mnie ważne. Jednak pamiętaj o tym, że kocham cię najbardziej na świecie.
Jesteś moją wolnością, a ta sprawa więzieniem.
Twój kochający Hyungwon.”

Poczułaś łzy napływające do twoich oczu. On jest twoją wolnością, a twój mały świat więzieniem.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Może i krótkie, ale w jakiś sposób podoba mi się ten one shot. Pragnę poinformować także, że w czasie świąt może pojawić się kilka ciekawych rzeczy tak więc wyczekujcie.
Ati

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz