niedziela, 19 lipca 2015

50 SHADES OF LUHAN pt. 1

Pairing:HunHan
Rok 2015
-Sehun gdzie wychodzisz?!- Krzyknęła kobieta z kuchni
-Mamo idę do kolegi, wrócę później!- Odkrzykną chłopak
-Baw się dobrze!
-Na pewno będę się dobrze bawić- powiedział szeptem, uśmiechając się pod nosem
Rok wcześniej
                Piękna słoneczna pogoda. Wprost idealna sobota na spędzanie czasu ze znajomymi. Aż żal by było zmarnować ten dzień leżąc w łóżku, chyba, że to nie jest twoje łóżko. Sehun jak zwykle, żeby tradycji stała się zadość, noc spędził poza domem. W sumie to, co robił można było nazwać jego pracą.
Jego ojciec zaciągnął parę porządnych długów na dom, a sam uciekł. Teraz razem z matką musieli wszystko spłacać. Pewnego dnia chłopak usłyszał o pewnej możliwości pracy, przy której naprawdę sporo można zarobić. W ten właśnie sposób w każdy piątek wieczorem lądował w dzielnicy czerwonych latarni szukając kolejnego klienta.
                -Eh a mówią, że żadna praca nie hańbi- powiedział do siebie wstając z łóżka.
Podniósł swoje rzeczy z podłogi i ubrał się. W drzwiach do pokoju stanął starszy mężczyzna na oko po czterdziestce.
-Hej, młody, dokąd to?-Zapytał uśmiechając się półgębkiem
-Dostałem pieniądze i zrobiłem, co do mnie należy. Nie ma sensu siedzieć tu dłużej-odpowiedział obojętnie zabierając ze stolika nocnego telefon i dokumenty.  Skierował się na korytarz i zaczął zakładać buty.
-Ej, Sehun, gdzie ci się tak spieszy? Zostałbyś na śniadaniu.
Chłopak nic nie powiedział o porostu wyszedł z mieszkania. Nie miał ochoty siedzieć z tym homo pedofilem. Ważne było tylko to, że dostał od tego starego dziada kasę. Nastolatek postanowił wrócić do domu. Szedł przez kręte uliczki rozglądając się, aby nikt go nie przyłapał. 19-latek wracający o 4 rano do domu to nie jest raczej nic normalnego. Tego dnia męczyło go wiele przytłaczających myśli. Chłopak miał niską samoocenę, dodatkowo twierdził, że swoją pracą się "zeszmacił".
Wszedł do domu cicho starając się nie zbudzić matki. Skradał się do swojego pokoju na palcach. Skrzypiąca podłoga nie ułatwiała mu tego zadania. W końcu dotarł do swojego pokoju. Włączył niewielką lampkę przy biurku i wyciągną z kieszeni płaszcza białą kopertę.
-100,200,300. Jest 300$. Myślę, że jeszcze około rok pracy i będę mógł z tym skończyć-odetchnął z ulgą.
Zapisał swój zysk do zeszytu rachunkowego i poszedł spać.
Następnego dnia obudziły go krzyki.
-Nie! Zostawcie to! Zabraliście nam już wszystko! Proszę, zostawcie to. To dla mnie bardzo ważne! Przecież zapłaciliśmy już za ten miesiąc.-Błagała kobieta
-Przykro mi paniusiu, ale nie możemy tyle czekać. Musicie nam płacić więcej inaczej stracicie ten dom.
Sehun słysząc to stanął na równe nogi. Chwycił za biała kopertę z wczoraj i wbiegł do salonu.
-Zostawcie to!-Krzyknął widząc jak mężczyźni próbują wyrwać kobiecie z ręki złotą statuetkę, którą wygrała za pierwsze miejsce w konkursie kulinarnym.
-Ha odważny z ciebie chłopaczek. Ale co ty możesz zrobić- powiedział jeden z mężczyzn
Chłopak wyciągnął z koperty 300$ rzucił nimi na podłogę tuż przed mężczyzną.
-Tyle wystarczy?-Zapytał
-Widzę chłopcze, że masz rękę do interesów.-Uśmiechnął się pod nosem mężczyzna- a teraz żegnam-powiedział i wyszedł wraz ze swoim współpracownikiem.
Kobieta spojrzała na syna zdziwiona i ze łzami w oczach- Sehun, kochanie,  skąd ty wziąłeś tyle pieniędzy?
-Czy to ważne?-Odpowiedział chłodno
-Sehun po prostu martwię się o ciebie-powiedziała z troską w głosie-, więc proszę, powiedz mi skąd wziąłeś te pieniądze
-Czego bym nie powiedział ty i tak mi nie uwierzysz. Wychodzę.- Założył płaszcz i buty, po czym wyszedł z domu.
-Synu, gdzie ty znowu idziesz?! Jest przecież niedziela. Zostań w domu. Jeśli ukradłeś te pieniądze-
-Nie zostanę w domu, w którym jestem uważany za złodzieja!-Trzasnął drzwiami wychodząc z domu.
                Co on miał powiedzieć matce. Skąd wziąłeś te pieniądze? No wiesz, co mamo puszczam się na prawo i lewo z innymi facetami, którzy słono mi za to płacą. Ahh.. I tak by mu nie uwierzyła. Nie chciał teraz wracać do domu. Stwierdził, że połazi kilka dni po mieście. Z noclegiem zapewne problemu nie będzie. Teraz musi tylko poczekać do wieczora.
                Chłopak jak zwykle stał w tym samym miejscu czekając na klienta. Przed nim przechodziło dużo ludzi. Niektórzy patrzyli na cenę. Inni na wiek Sehuna. Nagle stanął przed nim blond włosy mężczyzna.
-Ile bierzesz?-Zapytał Sehuna
-400$-odpowiedział
-Nie za bardzo się cenisz?
-Sprawdź! Jeśli nie wierzysz...
-W takim razie, młody, dam ci 10razy tyle, jeśli będę mógł pójść na całość.
Sehun otworzył szerzej buzie
-10 razy?- Chciał się upewnić
-Tak, dokładnie. Więc jak będzie?
-Wchodzę w to- bez zastanowienia poszedł za mężczyzną do samochodu.
Chłopak wysiadł z samochodu pod domem blondyna. Spokojnym krokiem skierowali się do mieszkania. Mężczyzna cała drogę milczał. Nie można było wywnioskować czy to dobrze, czy też nie.
Weszli do środka. Mieszkanie było naprawdę duże i widać było ze właściciel jest bogaty.Wysokie  okna opływające aksamitnymi zasłonami, drogie meble.
-Ściągnij płaszcz- rozkazał mężczyzna
Sehun wykonał polecenie a blondyn zmierzył go wzrokiem. Usiadł obok chłopaka i powiedział
-Naprawdę nie wiem w jakie gówno musiałeś się wpakować, żeby skończyć w taki sposób. Na moje oko nie skończyłeś jeszcze dwudziestki.
-Co cię obchodzi ile mam lat i jakie mam problemy? Rób swoje, nie mam zamiaru spędzić tu całej wieczności na rozmowach.
-Hmm, widzę, że naprawdę się pogrążyłeś. Ale skoro nalegasz- uśmiechnął się- zapraszam do sypialni.
Pokój sprawiał wrażenie bardzo wulgarnego, czerwone ściany, czarne, zasłonięte rolety. Wielkie łóżko z baldachimem także z czerwoną pościelą. W rogu odtwarzacz CD wygrywający nastrojową muzykę. I najgorsze w tym pokoju...zabawki. Na ścianach powieszone liny, kajdanki i bicze.
"Cholera...Czyli to miał na myśli z pójściem na całość... Ty chory pojebie"- pomyślał Sehun.
-Czas zacząć zabawę- wyszeptał blondyn chłopakowi do ucha
-Chwila, podaj mi swoje imię.
-A no tak zapomniał bym. Jestem Luhan. Zapamiętaj to imię bo już niedługo będziesz je wykrzykiwał- uśmiechnął się pewnie i popchnął chłopaka na łóżko
Usiadł na nim okrakiem  zaczął rozpinać jego koszule. Nakręcało go to. Ta niewinna twarz Sehuna przyciągał go. Nie mógł w tej chwili opanować siebie i swoich emocji. Kiedy odpiął wszystkie guziki koszuli przywarł swoimi ustami do szyi chłopaka. Schodził z pocałunkami niżej zostawiając mokre ślady na jego mlecznobiałej skórze. Młodszy cicho zajęczał na ten gest. Czuł się dobrze. Jeszcze z nikim nie czuł się tak dobrze. Miedzy pocałunkami Luhan szybko chwycił kajdanki i przypiął Sehuna do ramy łóżka
-Teraz już mi nie uciekniesz-wyszeptał mu do ucha tak, że przeszły go dreszcze
Chłopak przełknął głośniej ślinę gdy poczuł ręce blondyna na swoim umięśnionym brzuchu. Po chwili blondyn zaczął kreślić kręgi językiem na jego piersiach przygryzając delikatnie sutki. Następnie płynnymi ruchami jego ręce rozpięły spodnie chłopaka ściągając je.
-W tej pozycji wydajesz się bezbronny, a może po prostu taki jesteś.
Luhan zszedł z chłopaka i powoli ściągnął z siebie całe ubranie.
"Omo"-pomyślał Sehun

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
A nie nie, nie ma całego opowiadania  w jednej części :>
Witam wszystkich bardzo serdecznie. Prawdopodobnie to będzie moje pierwsze i ostatnie gejowskie opowiadanie. Nawet nie wiecie jak trudno mi się to pisało. Wbrew pozorom nie inspirowałam się Greyem, po prostu nazwa była adekwatna co do upodobań Luhana. Jak się podobało? Piszcie w komentarzach.
Ati

1 komentarz:

  1. jakos nie moge wyobrazić sobie takiego Luhana. ; o juz prędzej w odwrotnej sytuacji ^^ ale jestem bardzo ciekawa jak to dalej bedzie, powodzenia w pisaniu; )

    OdpowiedzUsuń