*ChaRin*
Poszłyśmy się przebrać do domu SooJin. Ja aktualnie nie miałam przy sobie żadnych wyjściowych ciuchów, ale dziewczyna powiedziała, że coś na mnie znajdzie. Jin była ode mnie niższa o jakieś 4 cm jednak jakimś cudem mieściłam się w jej ubrania. Pomińmy to, że czasem odsłaniały więcej niż u prawowitej właścicielki, ogółem było dobrze. Zaczęłyśmy przygotowania. Wygrzebałam z szafy
blondynki krótkie
dżinsowe
szorty i czarny crop top, miałam jeszcze przy sobie czarne trampki
wiec byłam prawie gotowa został mi tylko makijaż. Yoo ubrała
króciutkie
czarne spodenki luźną białą koszulkę prześwitujące za kolanówki. SooJin za
to postawiła na klasyczną małą czarną. Gdy byłyśmy już gotowe wyszłyśmy
na dwór. Tam czekali już na nas chłopacy. Poszłyśmy się przebrać do domu SooJin. Ja aktualnie nie miałam przy sobie żadnych wyjściowych ciuchów, ale dziewczyna powiedziała, że coś na mnie znajdzie. Jin była ode mnie niższa o jakieś 4 cm jednak jakimś cudem mieściłam się w jej ubrania. Pomińmy to, że czasem odsłaniały więcej niż u prawowitej właścicielki, ogółem było dobrze. Zaczęłyśmy przygotowania. Wygrzebałam z szafy
*JB*
Staliśmy pod domem już dobre 10 minut.
Ileż
można
się
ubierać? Usłyszeliśmy dźwięk otwieranych drzwi. Odwołuję
to, co myślałem przed chwilą. Jeśli za każdym razem rezultat będzie
taki to mogę na nie czekać nawet cały tydzień. Rin była taka seksowna. Te ledwo sięgające
za jej pośladki obcisłe spodenki. I ten prześwitujący
top, przez który było widać jej szczupły lekko umięśniony
brzuch. Boże, dlaczego ona musi być taka seksowna. Rozebrałbym
ją
tu i teraz na tej ulicy i brał do upadłego. Ale nie ona stwierdziła,
że
seks dopiero po osiemnastce. Ahh dasz rade JB zostało niecały
rok.
*L*
Chryste czy ja śnię? Tak to musi być sen. Najpiękniejszy
sen w moim życiu. Chwila, chwila. Uszczypnąłem się w rękę. To, co widzę to istnieje
naprawdę. Istny anioł. Długie proste blond włosy
z różowymi
końcówkami
i idealne ciało idealnie podkreślone przylegającą
czarną kiecką. Czego chcieć więcej.
A no tak. Mieć ją, na co dzień. Móc dotykać jej cudownego ciała
dniami i nocami. Stop! Myungsoo ogarnij się! Nie zapędzaj się tak, bo jeszcze ci stanie. Uspokój
się
kolego spokojnie.
*Tae*
Niee! Nie! Dlaczego one to robią! Jezu, jak zejdę
na zawał to ich wina. Rozumiem ubrać się seksownie, ale to już
przesada. HyunYoo kiedyś się zastrzelę, ale najpierw cię wyrucham. Nie
no nie zastrzelę cię. Istot wywołujących
u mnie erekcję samym istnieniem nie można krzywdzić. Więc
będę
ją
chronił i o nią walczył. Polowanie czas zacząć.
Yoo będziesz moja.
*ChaRin*
Weszliśmy
do klubu. Bramkarz wpuścił nas beż problemu. Weszliśmy na górne
piętro
przeznaczone dla VIP’ów i usiedliśmy całą
paczką przy stoliku. Jakaś kelnerka podeszła do nas i przyjęła
zamówienia.
Wszyscy wzięli po drinku poza Jin, która od razu zamówiła
cała
butelkę whisky. Po kilku minutach trunki były już
na stole a my oficjalnie mogliśmy zacząć zabawę.
-SooJin wiem, że kochasz whisky, ale powinnaś
trochę przystopować, w przeciwnym razie za jakąś
godzinę będziesz trupem- powiedziałam a ta spojrzała na mnie urażonym
wzrokiem dziecka, któremu ktoś próbuję zabrać zabawkę.
-Love is whisky!- Fuknęła na mnie i obróciła
głowę
w drugą stronę
-Noo tak mogłam się tego spodziewać...
-Rin zatańczymy?- Zapytał mnie JB- wiem, że
chcesz chodźmy.-Nie czekając na moją odpowiedz chłopak wyciągnął mnie na parkiet. Tańczyliśmy. Kochałam, kiedy wywijał tym swoim
idealnym ciałem na parkiecie. Przez jego koszulkę mogłam
zobaczyć lekko spięte mięśnie, gdy "przypadkiem" otarłam
się
o niego tyłkiem. Blondyn w końcu nie wytrzymał i chwycił
moje biodra przysuwając je blisko swojego krocza. Poczułam
na swoich pośladkach jego ogromną erekcję, nie przypuszczałam, że
aż
tak się nakręci, ale cóż ja mu z tym nie pomogę.
Odwrócił się do niego przodem i wpiłam
się
w jego usta. Nie czekałam długo a on już przejął
kontrolę. Kiedy się od siebie oderwaliśmy
szepnęłam mu tylko do ucha "radź sobie sam"
*Taehyung*
Siedziałem przy stoliku razem z Yoo. Dziewczyna
powoli sączyła kolorowego drinka. Przysunąłem
się
bliżej
niej.
-Dobrze się bawisz?- Spytałem próbując
stworzyć rozmowę
-Tak, zawsze dobrze się bawię z przyjaciółmi.- Uśmiechnęła
się
delikatnie.
Czemu z nią tak cholerni ciężko mi się
rozmawia. Jestem beznadziejny. Potrafię gadać z każdym, tylko nie z osobą,
która
mi się podoba. Ah ciężko, ciężko.
-Co we mnie lubisz? -Wypaliłem nie zastanawiając
się
nad sensem tego zdania
-Hmm... Jesteś interesujący. Sporo ukrywasz. Czasami nie wiemy,
co się z tobą dzieje. Poza tym jesteś
zwariowany i pozytywnie nakręcony. Uważam, że to mnie w pewien sposób
do ciebie przyciąga.
-Przyciągam twoją uwagę?- Zapytałem seksownym głosem i uniosłem
brwi do góry
-Tak. Jesteś zabawny lubię cie.
Serio?! To ja nie umiem podrywać czy ona jest ślepa.
Staram się jak mogę, ale co mi po tym jak jestem niczym
szyba. Niezauważalny.
*Myungsoo*
Stałem przy barze. SooJin piła
bez opamiętania. Nie wiem ile butelek alkoholu już wypiła,
cztery może pięć. Była totalnie schlana. Kiedy próbowałem
ją
powstrzymać dostawałem po głowie. Postanowiłem pilnować
blondynki, żeby nie wpakowała się w jakieś kłopoty. Po pewnym czasie podszedł
do niej chłopak. Wyglądał jak cholerny podrywacz, aż
mi się nie dobrze robiło, gdy na niego patrzyłem.
Jin bez oporów dała mu całować się po szyi. Tego było za wiele. Nie
będę
na to patrzył.
-Jin idziemy!- Chwyciłem dziewczynę za nadgarstek i
pociągnąłem w swoją stronę tak, że wpadła w moje ramiona.
-Hej kolego nie widzisz, że my się tu dobrze bawimy-zaśmiał
się
tamten koleś
-Nie, nie widzę. Lepiej się od niej odwal,
bo gdyby była trzeźwa nawet by w tobą nie porozmawiała.
-A skąd ta pewność?
-Bo jestem jej cholernym przyjacielem!
Nie miałem siły gadać już z tym gościem. Wyszedłem szybkim
krokiem z klubu. Na dworze zrobiło się chłodno. Zdjąłem z siebie skórzaną
kurtkę i zarzuciłem na ramiona blondynce.
-L zabierz mnie stąd-powiedziała i wtuliła
się
we mnie.
-Nie martw się już stąd idziemy-wyszeptałem
jej do ucha i wziąłem na ręce.
Ati
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz